Bohdan Smoleń - ikona polskiej kultury. Satyryk, aktor i wokalista. Jego tragiczne życie, twórczość kabaretowa i filmy. Dziedzictwo i wpływ na polską scenę.
Bohdan Smoleń, niezapomniany satyryk, aktor i wokalista, pozostaje ikoną polskiej kultury. Jego śmierć wstrząsnęła nie tylko Polską, ale cały świat odczuł stratę tego utalentowanego artysty. Smoleń, twórca wielu przebojów polskiego kabaretu, zostawił niezatarte piętno w historii rozrywki.
Jest mało osób w Polsce, które nie kojarzą pani Pelagii, pracującej w fabryce bombek, lub nie zapamiętały mocnego wejścia piosenki "Smutasy, mazgaje". To właśnie Bohdan Smoleń stoi za tymi i wieloma innymi kabaretowymi przebojami. Satyryk, będący jedną z największych gwiazd polskiego kabaretu, urodził się w Bielsku i wyjechał do Krakowa, gdzie ukończył studia na Wydziale Zootechniki Akademii Rolniczej.
W latach 1968–1977 występował w krakowskim kabarecie Pod Budą, którego był założycielem. Jednak to współpraca z Zenonem Laskowikiem przyniosła mu największą popularność. Za namową kolegi, Smoleń przeniósł się do Poznania, gdzie ich współpraca zaowocowała głośnymi skeczami Kabaretu Tey, a szczególnie cyklem "Z tyłu sklepu". Jeden z tych skeczy przedstawiał postać Pelagii, starszej pracownicy zakładu produkującego bombki. Ta krótka scena wzbudziła salwy śmiechu publiczności i stała się klasykiem niemal od razu.
Bohdan Smoleń nie tylko odnosił sukcesy jako satyryk, ale także jako aktor i wokalista. W latach 80. współpracował z Krzysztofem Krawczykiem, nagrywając kilka piosenek. Pojawiał się również na dużym ekranie, biorąc udział w filmach takich jak "Filip z konopi" (1981), "Kochankowie mojej mamy" (1985) czy "Pan Kleks w kosmosie" (1988).
W latach 80. Smoleń wraz z żoną Teresą prowadzili sklep zoologiczny. To miejsce różniło się od innych tego typu miejsc, a Smoleń z dumą mówił o swoim sklepie. Przez wiele lat, Bohdan Smoleń był jedną z najważniejszych postaci polskiej sceny kabaretowej i filmowej, zdobywając kolejne rzesze fanów.
Początek lat 90. przyniósł dwie ogromne tragedie w życiu Bohdana Smolenia. W 1990 roku zmarł jego nastoletni syn, Piotr. Okoliczności jego śmierci są nadal niejasne, a ojciec nigdy nie uwierzył w oficjalną wersję samobójstwa. Rok później, żona Smolenia, Teresa, również popełniła samobójstwo, nie wytrzymując psychicznie.
Te tragedie spowodowały, że satyryk na pewien czas wycofał się ze sceny. Choć cierpiał na depresję, nie żałował niczego w swoim życiu i starał się zachować dystans do trudności. Powoli powracał na scenę, a w połowie lat 90. nagrał trzy płyty z Sławomirem Sokołowskim i Aldoną Dąbrowską, które odniosły ogromny sukces.
Stan zdrowia Bohdana Smolenia stopniowo się pogarszał. Przeszedł wiele poważnych schorzeń, w tym przewlekłe zapalenie płuc, wylew i zawał. Pomimo wielu prób rehabilitacji, artysta doznał kolejnego udaru, który spowodował paraliż i utratę mowy. Mimo tych trudności, Smoleń nadal otrzymywał wsparcie od kolegów po fachu, którzy zorganizowali koncert charytatywny na jego rzecz.
Bohdan Smoleń zmarł wkrótce po kolejnym udarze. Jego odejście było ogromną stratą dla polskiej kultury. Na pogrzebie przemawiał Zenon Laskowik, wywołując kontrowersje swoimi słowami, ale syn Bohdana, Maciej Smoleń, stanął w obronie kolegi ojca, podkreślając trudności, z jakimi borykał się artysta z powodu choroby alkoholowej.
Dziedzictwo Bohdana Smolenia jest niezapomniane. Jego talent, satyra i wkład w polską kulturę pozostają niezatarte. Choć odszedł, jego twórczość nadal przyciąga nowe pokolenia, a pamięć o nim będzie trwała.