Złoty Krzyż Zasługi dla lidera Bayer Full wywołał ostrą reakcję Skiby. Komentarz artysty podzielił środowisko muzyczne i fanów.
Niektóre wydarzenia w polskim świecie muzyki potrafią zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych obserwatorów sceny. Kiedy emocje biorą górę nad dyplomacją, a granice między satyrą a ostrą krytyką zaczynają się zacierać, łatwo o medialny wstrząs. Ostatnie dni przyniosły właśnie taki przypadek – temat stał się jednym z najczęściej komentowanych nie tylko wśród fanów muzyki, ale i szeroko pojętego środowiska artystycznego.
Sławomir Świerzyński, lider zespołu Bayer Full, znany m.in. z przebojów takich jak „Majteczki w kropeczki”, został uhonorowany Złotym Krzyżem Zasługi – odznaczeniem przyznanym przez prezydenta Andrzeja Dudę. Uroczystość odbyła się 8 maja, a oficjalnym powodem przyznania odznaczenia była działalność społeczna i charytatywna artysty.
Według uzasadnienia, Świerzyński od lat angażuje się w życie lokalnej społeczności w Gostyninie, gdzie prowadzi działalność gospodarczą i wspiera liczne inicjatywy społeczne. To właśnie mieszkańcy regionu mieli wystąpić z wnioskiem o uhonorowanie go tym państwowym wyróżnieniem.
Jednak nie wszystkim ten gest przypadł do gustu.
Krzysztof Skiba, znany z zespołu Big Cyc, nie krył oburzenia. W typowym dla siebie, pełnym ironii stylu, skomentował sprawę na swoim profilu społecznościowym. W jego ocenie, decyzja prezydenta to przejaw ignorancji wobec twórców kultury wysokiej. Skiba zasugerował, że order powinien trafić do takich artystów jak Andrzej Seweryn, Agnieszka Holland czy Krystyna Janda – osób, które, mimo że nie są zgodne ideologicznie z obecnym prezydentem, mają jego zdaniem znacznie większy dorobek artystyczny.
W swoim wpisie Skiba nie przebierał w słowach. Z pogardą odniósł się do repertuaru Bayer Full i do jego słuchaczy, określając ich jako „przedstawicieli niskich warstw społecznych, patologię i margines”. Jedna z najbardziej kontrowersyjnych wypowiedzi padła, gdy skomentował piosenkę „Majteczki w kropeczki” jako hymn rodzin patologicznych i izb dziecka.
W dalszej części wpisu Skiba zarzucił prezydentowi brak znajomości i zrozumienia dla kultury wyższej. Z przekąsem zauważył, że prezydent uhonorował artystę, którego twórczość jest mu po prostu bliska i zrozumiała. Przywołał przy tym nazwiska takich twórców jak Lech Janerka, Katarzyna Nosowska czy Maciej Maleńczuk, których utwory – jego zdaniem – wymagają znacznie głębszej refleksji i artystycznej wrażliwości.
Choć wpis Skiby ma charakter satyryczny, jego przekaz jest jednoznaczny – w świecie kultury odznaczenia powinny trafiać do tych, którzy tworzą sztukę z głębi, a nie tylko zdobywają popularność na masowych imprezach.
Decyzja prezydenta, która miała być gestem docenienia zaangażowania społecznego, przerodziła się w poważną debatę o kondycji polskiej kultury i granicach uznania artystycznego. W obliczu ostrej krytyki i medialnego szumu, jedno jest pewne – ten temat nie zniknie z przestrzeni publicznej zbyt szybko.