Bayer Full grał wesele, gdy padły szokujące słowa: „wynieśli cały dom!”. Świerzyński nie wiedział, co robić.
Nie wszystkie koncerty przebiegają według planu. Nawet największe gwiazdy muzyki tanecznej potrafią znaleźć się w sytuacjach, które wymagają natychmiastowej reakcji i trudnych decyzji. Czasami chwile pełne radości i świętowania mogą niespodziewanie przerodzić się w momenty napięcia i niepewności, które pozostają w pamięci artystów na długo. Do jednej z takich niecodziennych sytuacji doszło niedawno podczas prywatnego występu jednej z najbardziej znanych formacji w historii polskiej muzyki rozrywkowej.
Sławomir Świerzyński, niekwestionowana ikona polskiego disco polo, od ponad 40 lat stoi na czele zespołu Bayer Full, który zyskał ogromną popularność dzięki takim przebojom jak „Blondyneczka”, „Moja muzyka” czy „Wszyscy Polacy”. Grupa, założona w latach 80., regularnie koncertuje zarówno podczas dużych plenerowych festiwali, jak i bardziej kameralnych imprez. Jak przyznaje sam Świerzyński, to właśnie te mniejsze wydarzenia często zostają w pamięci na dłużej — szczególnie, gdy dzieje się coś zupełnie niespodziewanego.
Do jednego z takich zaskakujących momentów doszło podczas prywatnego występu zespołu Bayer Full na weselu. Jak relacjonuje lider formacji, wszystko szło zgodnie z planem, a goście bawili się przy największych hitach grupy. W pewnym momencie do artysty podszedł ojciec pana młodego, przekazując mu szokującą informację — w domu nowożeńców doszło do włamania.
Jak wspomina Sławomir Świerzyński, wiadomość była tak niespodziewana, że przez chwilę nie wiedział, jak się zachować. — „Tragedia się wydarzyła, cały dom mu wynieśli. Stałem i nie wiedziałem, czy dalej grać, czy przerwać koncert” — opowiadał muzyk w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Zaskoczenie i bezradność były widoczne także w jego głosie.
Ostatecznie to ojciec pana młodego podjął decyzję, która zaskoczyła niejednego fana zespołu. — „Panie Sławku, grajmy dalej. Przecież goście nie są niczemu winni” — miał powiedzieć. Bayer Full kontynuował więc występ, choć atmosfera na sali wyraźnie się zmieniła. Lider zespołu do dziś przyznaje, że była to jedna z najbardziej dramatycznych sytuacji, jakich doświadczył w trakcie swojej kariery.
Wśród utworów, które rozbrzmiewały podczas tego wyjątkowego wieczoru, znalazł się m.in. przebój „Blondyneczka”, jeden z największych hitów Bayer Full. Piosenka ta od lat cieszy się niesłabnącą popularnością i często pojawia się na weselnych playlistach, rozkręcając parkiet i wprowadzając gości w dobry nastrój. Tym razem jednak nawet radosne melodie nie były w stanie całkowicie odwrócić uwagi od tego, co wydarzyło się w tle.
Występ Bayer Full został dokończony zgodnie z planem, jednak wielu internautów, którzy usłyszeli tę historię, zastanawiało się, czy w obliczu takiego dramatu zespół zrezygnował z honorarium. Świerzyński, choć bardzo szczegółowo opisał całą sytuację, nie odniósł się do tej kwestii.
Czy kiedykolwiek wcześniej w historii disco polo miała miejsce podobna sytuacja? To pytanie, które jeszcze długo może towarzyszyć fanom tej muzyki. Pewne jest jedno — nawet podczas najbardziej radosnych uroczystości życie potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie.