Cesarz Disco Polo – recenzja Na przełomie października i listopada zeszłego roku światło dzienne ujrzała niecodzienna pozycja literacka. Za pośrednictwem wydawnictwa The Facto, Sławek Świerzyński – lider prekursora muzyki Disco Polo w Polsc...
Cesarz Disco Polo – recenzja
Na przełomie października i listopada zeszłego roku światło dzienne ujrzała niecodzienna pozycja literacka. Za pośrednictwem wydawnictwa The Facto, Sławek Świerzyński – lider prekursora muzyki Disco Polo w Polsce, zespołu Bayer Full wraz z pomocą pióra Katarzyny Sielickiej wydał swoją biografię pt. „Cesarz Disco Polo – Bayer Full – polskie wesela i podbój Chin”.
Na 300 stronach Sławek przedstawił, a raczej starał się przedstawić historię swojego życia zarówno pod względem muzycznym jak i prywatnym. Piszę starał się, ponieważ zapewne historii z Jego życia starczyłoby na nie jedną książkę, (a może właśnie podtytuł polskie wesela i podbój Chin, oznacza, że to nie koniec jego pisarskiej kariery). Warto także wspomnieć, że do książki zamieszczona została płyta z największymi przebojami zespołu Bayer Full, także kilka piosenek w wersji chińskiej.
A teraz już nie o książce, ale o stylu jej treści, a jest ona niezwykle ciekawa. Co może niektórych zdziwić jest napisana dosadnym i wyrazistym językiem, gdzie niejednokrotnie zamiast przecinków użyto innych „znaków” interpunkcyjnych tzw. niesalonowych. Język jest dosadny, ale dopasowany do opisywanych zdarzenie, bo jak można poetycko opisywać np. nieszablonowe zdarzenia, które miały miejsce na weselach czy dyskotekach, a co dopiero przy wspomnieniach, jak sto śpiewa Jurek Szuj „z czasów kawalerskich”. Tak się po prostu nie da. Swoją droga to były czasy.
Było już o stylu treści, to teraz czas właśnie na samą treść. Oczywiście nie będę tutaj zdradzał szczegółów, żeby nie odbierać przyjemności poznania Sławka za pomocą własnych umiejętności czytelniczych i wyobraźni, ale zachęcając, o kilku wątkach wspomnieć można, oczywiście delikatnie je tylko zarysowując.
A dzieje się w tej książce mnóstwo. Począwszy od opowieści z czasów szkolnych, kiedy to zadziorny charakter Sławka i jego kolegów dawał wszystkim o sobie znać, przez dowiedzenie się jaki to fach spowodował kontakt Sławka z muzyką, a także jaki zawód spowodował, że poznał swoją żonę, a skończywszy na podboju wcześniej wspomnianych Chin (nawet sami nie wiecie jak tam jest ciężko się przebić, a Sławkowi się udało). Dowiemy się także skąd się właściwie wzięła nazwa zespołu Bayer Full.
Szczególnie cenną wiedzę na kartach tej książki mogą czerpać zespoły weselne, ponieważ Sławek dosyć szczegółowo opisuje specyfikę grania wesel i pokazuję jak powinno się poprowadzić wesele. Są to inne zupełnie kwestie niż granie koncertów, o czym także wspomina Sławek.
W książce znajdują się także wątki związane z polityką, a także co bardzo ciekawe, wszyscy młodzi ludzie, przede wszystkim mężczyźni (choć w dzisiejszych czasach to już właściwie nie wiadomo), powinni otrzymać życiowe wskazówki odnośnie umiejętnego spożywania napojów wysokoprocentowych, co niewątpliwie jest umiejętnością przydatną.
Dużo miejsca w książce Sławek poświęcił także, swojej rodzinie, którą zawsze stawia na pierwszym miejscu. Wątki dotyczą całych pokoleń od „dziada do wnuka”. Oprócz spraw pozytywnych Sławek podzielił się także przeżyciami dramatycznymi, jako choćby porwanie jego syna. To na tyle zachęcania treścią, myślę, że zrobiłem to już wystarczająco.
Podsumowując można powiedzieć, że książką jest unikatowa jeżeli chodzi o rynek Disco Polo. Sławek odkrywa przed swoimi fanami siebie kompleksowo jako: człowieka, muzyka, męża, ojca, dziadka, gwiazdę, społecznika, a nawet polityka. Dlatego po przeczytaniu tej wciągającej lektury (ja nie odpuszczałem i był to jeden wieczór), można spokojnie powiedzieć, że jest to pozycja warta zakupu, a wszyscy sympatycy nie tylko „naszej” muzyki, ale samej osoby Sławek jak także poszukiwacze ciekawych życiowych opowieści, na pewno nie zawiodą się na tym wyborze. Polecam!
I.P.