To jest jedyny taki festiwal, na którym publika skacze 2,5 metra do nieba. Właśnie o to poprosił widownię Disco Hit Festivalu w Kobylnicy Mariusz Cierpikowski z grupy Voyager. Wychodząc naprzeciw jego oczekiwaniom tłumy ludzi zaprzeczyły prawom gr...
To jest jedyny taki festiwal, na którym publika skacze 2,5 metra do nieba. Właśnie o to poprosił widownię Disco Hit Festivalu w Kobylnicy Mariusz Cierpikowski z grupy Voyager. Wychodząc naprzeciw jego oczekiwaniom tłumy ludzi zaprzeczyły prawom grawitacji, unosząc się na skrzydłach ptaka, którego nazwę 30 lat temu wymyślił Sławek Świerzyński, lider legendarnego zespołu Bayer Full. Chodzi o disco-polo.
Bayer Full uczcił w Kobylnicy trzy dekady swojego muzykowania. Sławek Świerzyński i spółka wybrali chyba najlepsze możliwe miejsce na świętowanie tak okrągłego jubileuszu. Kobylnica nie zawiodła, czwarta edycja festiwalu zdeklasowała poprzednie odsłony zwariowanej fety w gminie wójta Leszka Kulińskiego. Kobylnica dziś nie jest już mała, liczy 40 tysięcy mieszkańców– powiedział, nie ukrywając wzruszenia.
40 tysięcy to liczebność na miejscu, ale przecież była jeszcze widownia przed telewizorami. Na razie nie ma statystyk oglądalności, ale już teraz z pełną odpowiedzialnością można powiedzieć, że 4 lipca Kobylnica była najpopularniejszym miejscem w Polsce. Nic dziwnego, królowała polska muzyka, taneczna, wesoła, prawdziwa.
Kiedyś z polską piosenką kojarzyły się tylko i wyłącznie Sopot bądź Opole. Dziś kiedy większość występujących tam wykonawców wstydzi się języka narodowego, sięgając po ,,lepszą” angielszczyznę, nie sposób mówić o festiwalu polskiej piosenki. W Kobylnicy nikt się nie wstydzi, wszyscy znają teksty piosenek, a i wykonawcy mają sprawdzone patenty na rozbawienie publiczności. W Opolu i Sopocie brakuje bezpośredniości, więzi z publicznością, zaś w Kobylnicy to publiczność tworzy festiwal, stoi na równi z wykonawcami. Być może w tym tkwi fenomen tego wielkiego ,,małego miasteczka”.
W piątek nastąpiło symboliczne przecięcie wstęgi z okazji powstania Disco Polo Music, nowego kanału rodziny Polsatu. Stacja ma szansę osiągnąć spektakularny sukces, bo wszystko wskazuje na to, że będzie przed nią zasiadać co najmniej tyle ludzi, jak 4 lipca na festiwalu w Kobylnicy.
Świerzyński był niekwestionowanym wodzirejem imprezy. Kiedy zaintonował ,,Wszyscy Polacy to jedna rodzina” Kobylnica poczuła się jak jedna wielka rodzina, pozbawiona trosk i problemów, sprzymierzona. Rzadko widzi się obrazki aż takiego niezwykłego zjednoczenia.
,,Żyje się raz” jak to śpiewają górale z grupy Baciary, więc przynajmniej raz należy wybrać się na festiwal w Kobylnicy. Ci, którzy jeszcze tego nie zrobili, będą mieli okazję za rok. Wójt już zobowiązał się do organizacji piątej edycji festiwalu. Polacy, przybądźmy z każdej części świata, bo to festiwal bez granic!