Disco Fest w Łodzi, czyli jak zamknąć w Atlas Arenie wielki sukces muzyczny Łódzki Disco Fest był bez wątpienia wielkim sukcesem frekwencyjnym. 8 listopada był dniem, kiedy w łódzkiej Atlas Arenie zgromadziła się prawdziwa rzesza fanów muzyki Disc...
Disco Fest w Łodzi, czyli jak zamknąć w Atlas Arenie wielki sukces muzyczny
Łódzki Disco Fest był bez wątpienia wielkim sukcesem frekwencyjnym. 8 listopada był dniem, kiedy w łódzkiej Atlas Arenie zgromadziła się prawdziwa rzesza fanów muzyki Disco Polo. Według szacunków w hali sportowej bawiło się przy rytmach Disco Polo ok. 13 000 fanów spragnionych zabawy w rytmach disco.
Jednak nie o samej imprezie chciałem tutaj mówić, ponieważ ten kto był ten wie, że zabawa była przednia, a skład zespołów, to prawdziwa ekstraklasa. No może z małymi wyosobnionymi przypadkami. Natomiast ten kto nie mógł wybrać się do Atlas Areny, ten zapewne poczuje klimat tej imprezy podczas sylwestrowej nocy, ponieważ stacja Polo TV właśnie podczas tego wieczoru nagrywała koncert sylwestrowy, o czym nie wszyscy wiedzieli.
Chciałbym tutaj poruszyć temat już od dawna znany w branży odnoszący się do medialnej dyskryminacji Disco Polo w środkach masowego przekazu. Wiadomą rzeczą jest, że zainteresowane media, czyli współorganizatorzy jak Polo TV, Vox FM, czy Express Ilustrowany nie przeszły, bo nie mogły przejść obojętnie obok tej imprezy i ją promowały przed 8 listopada, jak i pewnie po tej dacie.
Natomiast taki sukces muzyczny, gdzie pod jednym dachem bawiło się więcej osób niż na finale mistrzostw świata w siatkówce, który obywał się w tym samym obiekcie, całkowicie przeszedł anonimowo w mediach. Mam tu na myśli głównie media internetowe, bo przecież ogólnopolskie telewizje nie będą wspominać o sukcesie konkurencyjnej telewizji. Jednakże największe portale internetowe wg mnie powinny o takiej imprezie wspomnieć, chociażby z powodu obiektywnego obowiązku dziennikarskiego, a tak bez wątpienia o „imprezie dekady” jak się o niej mówi nie wspomniano w żadnym większym portalu informacyjnym. W wyniku tego postanowiono zasłonić kurtyną milczenia 13 000 rozśpiewanych gardeł i niesamowitą roztańczoną atmosferę, która tam panowała.
Wiadomą rzeczą jest, że media mainstreamowe mówiąc delikatnie nie pałają sympatią do „naszej” muzyki Disco, a jednocześnie lansują taką samą muzykę, różniąca się tylko zagranicznym językiem w jakim wykonywane są utwory. Jednak dalsze ukrywanie popularności Disco Polo wydaje się bezcelowe w momencie, kiedy co 2 tramwaj i taksówka był ozdobiony banerem reklamującym te widowisko, nie mówiąc już o plakatach. Sam efekt tego festiwalu czyli: niewątpliwy sukces, pełna sala, uśmiechnięta publiczność, profesjonalna oprawa i ogólne zadowolenie z tej imprezy same w sobie świadczą o tym, że „nasza” muzyka jest dla wielu Polaków elementem codziennego życia i w moim odczuciu wszystkie medialne bariery, które mają zdyskredytować Disco Polo są bezcelowe i bezsensowe, ponieważ jak powiedział jeden z polityków partii, która też przez media jest nielubiana: „tej siły już nie powstrzymacie”. Więc czy warto traktować jak powietrze, to co gra w sercach i umysłach Polaków?