"W czerwcu, gdy byłem na koncercie, a żona w Białowieży, mieliśmy włamanie do domu" – tłumaczy
Dla króla disco polo czas świąt Bożego Narodzenia to chwila zadumy i odpoczynku. Ponieważ w ciągu roku w domu bywa gościem, w tym czasie wyłącza telefon i jest dostępny tylko dla najbliższych – żony Danuty i syna Daniela. – Od dwóch lat nie koncertuję w święta. Chcę być wtedy z rodziną, w domu. Kominek, pyszne ryby przygotowane przez moją żonę. Halibut i mintaj to moje ulubione. O tym tylko marzę – mówi nam Zenon Martyniuk.
Znaleźli swój azyl
Kilka lat temu lider zespołu Akcent zaprosił nas do swojego domu w Grabówce i opowiedział nam o rodzinnych tradycjach. Ale w tym roku, w trosce o najbliższych, ostrożnie mówi o swoich planach. Wiadomo, że artysta oprócz domu pod Białymstokiem, kupił wraz z żoną działkę w Białowieży, która stała się ich azylem. Ale gdzie spędzi święta – tego woli nie zdradzać. – W czerwcu, gdy byłem na koncercie, a żona w Białowieży, mieliśmy włamanie do domu – tłumaczy. Nie jest natomiast tajemnicą, że po raz drugi wokalista będzie gwiazdą sylwestrowego koncertu w Zakopanem. W zeszłym roku jego duet z Marylą Rodowicz był hitem. A jak będzie w tym roku? – Mogę obiecać, że znów zagramy nasze największe przeboje – mówi. – I oczywiście nie zabraknie pioseneczki „Przez twe oczy zielone”.