Widzowie nie zobaczyli żadnego artysty disco polo. Zaskoczył jeden duet i wyraźna zmiana kierunku muzycznego TVP.
Górskie powietrze, letnie wieczory i wielka scena rozstawiona w samym sercu Zakopanego – Rówień Krupowa znów rozbrzmiała muzyką. TVP zainaugurowała tegoroczny cykl koncertów „Lato z Radiem i Telewizją Polską”, przyciągając tłumy widzów pod scenę i przed telewizory. Wydarzenie w TVP, które do niedawna kojarzyło się z biesiadnym klimatem sylwestrowym i dużą dawką disco polo, tym razem przeszło wyraźną metamorfozę. Muzyka taneczna – niegdyś nieodłączny element imprez TVP – zniknęła całkowicie z repertuaru. Zastąpiły ją popowe brzmienia, znane nazwiska i niespodziewane duety. Tylko czy widzowie faktycznie tego oczekiwali?
5 lipca w Zakopanem rozpoczęła się druga edycja wakacyjnego cyklu „Lato z Radiem i Telewizją Polską”. Wydarzenie otworzył występ Kacpra Andrzejewskiego, finalisty programu „The Voice of Poland”, który na scenie zaprezentował piosenkę „Nie mamy nic do stracenia” z repertuaru Mroza. Występ wzbogacony o chór Sound’n’Grace i grupę tancerzy od razu nadał koncertowi wysokie tempo.
Mimo że formuła imprezy zakładała muzyczną różnorodność i udział artystów reprezentujących różne pokolenia, brakowało jednego gatunku – disco polo, który przez ostatnie lata był synonimem imprez organizowanych przez TVP. Nie pojawił się żaden przedstawiciel sceny tanecznej, która dotąd była wizytówką podobnych wydarzeń. Zabrakło nawet krótkiego, symbolicznego ukłonu w stronę tej muzyki.
Wśród wielu występów jeden przyciągnął szczególną uwagę – Doda i Wanda Kwietniewska połączyły siły, by wykonać utwór „Nie będę Julią”. Była to bez wątpienia największa niespodzianka wieczoru, która wzbudziła spore emocje zarówno wśród publiczności zgromadzonej pod sceną, jak i widzów przed telewizorami. Doda, znana z energicznego scenicznego wizerunku, pokazała się w rockowym repertuarze, który idealnie podkreślił barwę jej głosu. W zestawieniu z Wandą Kwietniewską całość zabrzmiała świeżo i dynamicznie.
Podczas koncertu nie zabrakło też innych gwiazd – na scenie pojawiła się m.in. Natalia Kukulska, która urzekła lekkością wykonania swoich przebojów, Halina Mlynkova zaprezentowała nową aranżację „Czerwonych korali”, a zespół Wanda i Banda porwał tłum hitem „Hi-fi”.
Pojawiły się także covery – wykonanie „Don’t Stop Me Now” zespołu Queen czy „I’m so Excited” The Pointer Sisters urozmaicił ponownie Sound’n’Grace, nadając zagranicznym klasykom energicznego charakteru. Mimo że były to utwory spoza rodzimego repertuaru, publiczność przyjęła je ciepło.
Jeszcze kilka lat temu trudno było sobie wyobrazić koncert organizowany przez TVP bez obecności takich wykonawców jak Zenek Martyniuk, Bayera czy Weekend. Disco polo towarzyszyło największym telewizyjnym wydarzeniom – od „Sylwestra Marzeń” aż po wakacyjne festiwale, które niezmiennie cieszyły się ogromną oglądalnością. Zmiana ta nie jest przypadkowa – TVP sukcesywnie wycofuje się z promowania muzyki tanecznej, choć wcześniej sama doprowadziła do jej renesansu.
O ile dawniej Zakopane było bastionem disco polo, tak dziś nie ma tam dla niego miejsca. Nowe władze miasta jasno dały do zrozumienia, że nie zamierzają kontynuować sylwestrowej tradycji z udziałem artystów tej sceny. To właśnie dlatego sylwester 2024 odbył się już nie u podnóża Tatr, lecz w Chorzowie.
TVP idzie za tym trendem, ograniczając przestrzeń dla tanecznych przebojów również podczas letnich koncertów. Dobór artystów jest coraz bardziej zachowawczy, a koncerty przybierają bardziej neutralny, popowy charakter.
Atmosfera w Zakopanem była dobra, publiczność bawiła się pod sceną, a prowadzący – wśród nich Anna Lewandowska i Roman Czejarek – dbali o narrację pomiędzy występami. Nie można jednak nie zauważyć, że wydarzenie pozbawione zostało elementu, który przez lata definiował koncerty TVP – czyli muzyki disco polo. Brak choćby jednej piosenki tego gatunku był czytelny – i zapewne zauważalny dla stałych widzów.
Czy widzowie zatęsknią za disco polo? A może nowa, bardziej stonowana formuła okaże się sukcesem? Jedno jest pewne – muzyka taneczna została całkowicie wypchnięta z ramówki dużych koncertów TVP, a jej miejsce zajmują popowe i rockowe brzmienia. Choć nie można odmówić występującym artystom talentu i energii, koncert w Zakopanem miał zupełnie inną atmosferę niż jeszcze kilka lat temu.
Impreza TVP bez disco polo to nie tylko zmiana repertuaru – to wyraźny sygnał nowego kierunku obranego przez publicznego nadawcę. Dla fanów gatunku to zapewne rozczarowanie. Dla organizatorów – bezpieczna decyzja. Dla branży disco polo – kolejny dowód na to, że niegdyś tak chętnie promowany styl muzyczny znika z głównego nurtu.