Edyta Folwarska poinformowała w mediach społecznościowych o próbie opróżnienia jej konta bankowego. Prezenterka opisała szczegóły działania oszustów i zwróciła uwagę na nową metodę małych płatności, na które łatwo nie zwrócić uwagi.
Środowisko związane z muzyką taneczną i telewizją to przestrzeń, w której aktywnie działają zarówno artyści, twórcy internetowi, jak i prezenterzy programów rozrywkowych. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci ostatnich lat jest Edyta Folwarska, znana szerokiej publiczności z telewizji Polo TV oraz licznych realizacji medialnych. Jej aktywność w sieci oraz liczne kontakty z widzami sprawiają, że jest jedną z osób nieustannie pozostających w centrum uwagi. Prezenterka od lat dzieli się swoim życiem zawodowym i prywatnym za pomocą mediów społecznościowych, reagując na bieżące wydarzenia oraz utrzymując relację z obserwującymi. To właśnie za ich pośrednictwem trafiły do opinii publicznej informacje dotyczące niepokojącej sytuacji, jaka spotkała dziennikarkę.
W ostatnich dniach coraz częściej mówi się o wzroście przestępczości internetowej. Oszuści wykorzystują nowe technologie, manipulacje socjotechniczne oraz szereg narzędzi pozwalających podszywać się pod instytucje finansowe. Problem ten dotyczy nie tylko użytkowników, którzy nie posiadają technicznego przygotowania lub doświadczenia, ale również osób medialnych i doświadczonych w komunikowaniu się online. Jak pokazuje przykład Folwarskiej, nawet świadomość zagrożeń nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa.
Za pośrednictwem posta opublikowanego 3 listopada prezenterka poinformowała, że padła ofiarą ataku hakerskiego. Materiał zamieszczony w jej social mediach zawiera relację dotyczącą momentu, w którym otrzymała niepokojące powiadomienie. W środku nocy jej telefon zasugerował autoryzację transakcji, która miała zostać dokonana w Krakowie za pomocą iPhone’a 13, podczas gdy dziennikarka przebywała wówczas w Warszawie i korzystała z innego modelu urządzenia.
W relacji Folwarskiej można usłyszeć, że sprawa dotyczyła nie tylko pojedynczego zakupu, ale próby systematycznego opróżnienia konta bankowego prezenterki. Sytuacja mogła zakończyć się utratą wszystkich środków, gdyby nie szybka reakcja właścicielki konta, która natychmiast podjęła działania zabezpieczające.
W dalszej części nagrania dziennikarka opisała mechanizm działania przestępców. Według jej relacji, oszuści rozpoczynają od pobierania niewielkich kwot z konta, takich jak 3,44 zł czy 20 zł, co ma na celu sprawdzenie, czy użytkownik zauważy anomalie. Dzięki takiemu działaniu mają możliwość stopniowego testowania granic bezpieczeństwa oraz zdobywania danych, które później mogą zostać wykorzystane na większą skalę.
Folwarska podkreśliła również, że zagrożenie może wiązać się z popularnymi platformami streamingowymi, które są legalne i powszechnie używane. Jej zdaniem istnieje prawdopodobieństwo, że dane karty mogą zostać skopiowane przy okazji korzystania z usług, które na pierwszy rzut oka wydają się w pełni bezpieczne.
Publikacja wzbudziła duże zainteresowanie. W komentarzach pod materiałem część użytkowników podkreślała, że najlepszym sposobem zabezpieczenia środków pozostaje gotówka, argumentując, że konta elektroniczne są podatne na manipulacje i ataki. Nie brakowało również opinii krytycznych, które próbowały zrzucać odpowiedzialność na samą dziennikarkę. Pojawiły się także wpisy niezwiązane z problemem, dotyczące wyglądu prezenterski, co Folwarska skomentowała jako skrajnie nieadekwatne wobec powagi sytuacji.
Rozmowa wywołała szeroką dyskusję na temat bezpieczeństwa finansowego oraz edukacji cyfrowej. Sytuacja pokazuje, że ryzyko utraty środków nie dotyczy wyłącznie osób mniej obeznanych z technologią, lecz każdego użytkownika dokonującego elektronicznych transakcji.
Jeżeli zależy ci na bezpieczeństwie swoich środków, śledź podobne komunikaty i informuj bliskich o metodach stosowanych przez oszustów.