Piosenka ”Ale Ale Aleksandra” rozbrzmiała w zupełnie niespodziewanym miejscu. Nagranie zaskoczyło fanów disco polo i cały świat
Czy piosenka disco polo może stać się viralem poza granicami Polski? Czy melodia znana z polskich wesel i festynów może trafić na sceny europejskie i... zaskoczyć? Ostatnie wydarzenia z pewnością rozpalą wyobraźnię fanów tego gatunku. Pewne nagranie obiegło sieć z niesamowitą siłą, wywołując prawdziwą burzę komentarzy. To, co się wydarzyło, jest najlepszym dowodem na to, że disco polo nie zna granic – dosłownie i w przenośni.
”Ale Ale Aleksandra” to bezsprzecznie jeden z najbardziej charakterystycznych przebojów polskiego disco polo ostatniej dekady. Utwór, który miał swoją premierę w 2014 roku, na stałe zagościł na playlistach fanów tanecznych rytmów. Jego autor i wykonawca – Andre, czyli Andrzej Marcysiak, zyskał dzięki niemu ogromną popularność i miejsce w panteonie gwiazd tego gatunku.
Niedawno w sieci pojawiło się nagranie, które momentalnie wzbudziło sensację. Widać na nim gwiazdę Eurowizji – Alessandrę Mele, znaną z międzynarodowego przeboju „Queen of Kings”, jak podczas wspólnego karaoke z fanami wykonuje... właśnie „Ale Ale Aleksandra”. Udział tak rozpoznawalnej artystki w zabawie do rytmów disco polo, i to w tak entuzjastyczny sposób, jest mocnym sygnałem, że piosenka ta przebiła się daleko poza granice Polski i stała się rozpoznawalna również na arenie międzynarodowej.
O tym, jak silną pozycję zajmuje „Ale Ale Aleksandra” w historii gatunku, świadczą nie tylko miliony odsłon w serwisach streamingowych, ale także opinie najważniejszych postaci w świecie muzyki tanecznej. Sławomir Świerzyński, określany przez wielu jako „cesarz disco polo”, nie miał wątpliwości i zaliczył ten utwór do ścisłej czołówki – TOP 3 najlepszych piosenek disco polo wszech czasów.
Takie słowa z ust lidera zespołu Bayer Full to nie tylko komplement – to symboliczne uhonorowanie twórczości Andre i potwierdzenie, że jego wkład w rozwój gatunku ma ogromne znaczenie. Artysta zaznaczył, że to właśnie prosta, chwytliwa melodia i uniwersalny tekst sprawiają, że utwór zyskał aż taką popularność – i wcale nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Za pseudonimem Andre stoi Andrzej Marcysiak, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów muzyki tanecznej. Jego dorobek artystyczny obejmuje wiele znanych utworów, jednak to właśnie „Ale Ale Aleksandra” stała się wizytówką jego kariery.
Charakterystyczna lekkość i pozytywna energia bijąca z tego hitu sprawiają, że nadal jest chętnie grany na festiwalach, imprezach rodzinnych i weselach, a teraz – jak się okazuje – także na zagranicznych scenach i wśród międzynarodowych artystów.
Piosenka opowiada o zauroczeniu piękną dziewczyną – temat prosty, ale bliski każdemu, a forma, w jakiej został przedstawiony, sprawia, że utwór zapada w pamięć i łatwo wpada w ucho. Połączenie rytmicznej melodii z zabawnym, dynamicznym tekstem to przepis, który Andre dopracował do perfekcji.
To, że Alessandra Mele – wokalistka znana z prestiżowego konkursu Eurowizji – sięgnęła właśnie po ten utwór podczas wspólnego śpiewania z fanami, tylko utwierdza w przekonaniu, że disco polo jest obecnie na zupełnie nowym etapie rozwoju. Piosenka Andre, mimo upływu lat, nadal potrafi zaskakiwać i wzbudzać pozytywne emocje.
Nieczęsto zdarza się, by muzyka disco polo trafiała do artystów światowego formatu, a jeszcze rzadziej – by była przez nich wykonywana publicznie. Tym bardziej warto zwrócić uwagę na tę sytuację, bo być może to moment przełomowy dla popularności polskiej muzyki tanecznej poza granicami kraju.