Disco polo i hip-hop to jedność? Nie ma w nich podziału na gorszy czy lepszy sort.
„Figo fago” to utwór z repertuaru grupy Boys, który został wydany w 2002 roku. Singiel znalazł się na płycie zatytułowanej „Biba”. Do kawałka powstał także klip, który tylko raz został wyemitowany w telewizji, ponieważ dopatrzono się w nim nieprzyzwoitych elementów, wskutek czego zakazano jego dalszej emisji.
W 2023 roku, dokładnie po 11 latach od powstania oryginalnej wersji, znany raper Tede we współpracy z producentem Sir Michem zaprezentowali nową wersję. W produkcji można było usłyszeć też Marcina Millera. Historia powstania wspomnianego kawałka jest jednak dość intrygująca i interesująca, bowiem… lider zespołu Boys nie pojawił się w studiu aby nagrać wokale od nowa. Jak więc powstał wspomniany ów kawałek? Tede, podczas jednego z wywiadów, wyjawił tajemnice związane z kolaboracją, a także zdradził co myśli o disco polo!
Wspólny utwór „fiGGo faGGo” to nowa wersja hitu z 2002 roku. Produkcja zagościła w serwisach streamingowych w 2023 roku, jednak według słów jednego z twórców, plany, aby zrealizować ten kawałek były już dużo wcześniej.
Jak przyznaje w rozmowie Tede, Marcin Miller nie pojawił się w studiu, aby nagrać wokale od nowa. Produkcja powstała w dość nietypowy sposób.
- „Ten kawałek miał powstać trzy lata temu. (….) Myśmy mieli acapellę tego kawałka oryginalnego „Figo fago”, w sensie że Marcin Miller nie nagrywał tego drugi raz już głosem dorosłym (…) To jest prawdziwe korzenne disco polo (…) Marcin to usłyszał i bang! I poszło. I on był zajarany tym. (…) Atmosfera powstania tego też była totalnie hip-hopowa”. – zdradził w rozmowie raper.
Decyzja, którą podjął Sir Michu oraz Tede była słuszna, bowiem nowa wersja hitu sprzed lat była nie tylko sporym zaskoczeniem dla słuchaczy, ale również wzbudziła ich zainteresowanie. Singiel ten to eksperyment muzyczny, który okazał się być świetnym połączeniem disco polo oraz rapu.
Przy okazji rozmowy, Tede wyjawił kilka słów na temat wspólnego utworu Dawida Narożnego i Soboty, a także nawiązał do zespołu Łobuzy.
- To jest disco polo, nie? I jest imię i nazwisko, Piękni i Młodzi, tytuł kawałka i w nawiasie, w kawałku discopolowym pojawia się „prod.”, jest producent napisany chłopie. To jest ewidentnie influencja hiphopu na disco polowców. (…) Ten robił Pięknych i Młodych i nowego Skanera i nowy Weekend k***a, musimy mieć z nim kawałek. – mówił w rozmowie Tede.
W rozmowie znany artysta odniósł się też do jednego z członków zespołu Łobuzy, Faust-ego, z którym jego drogi dawno się skrzyżowały za sprawą Sir Micha.
- Widok wielkich fanów hip-hopu, którym mówisz, że ten właśnie Faust to jest ten gościu z Łobuzy, i pokazujesz (…). I nagle jest: nie no, to fajne jest. I zaczynamy normalnie patrzeć na rzeczy.(…) Wszyscy dzielą się tortem z hajsu. – dodaje Jacek „Tede” Graniecki.
Słuchając słów Granieckiego można wywnioskować, że disco polo i hip-hop to jedność. Że nie ma w nich podziału na gorszy czy lepszy sort.
Co myślicie o kolaboracjach raperów z twórcami disco polo? Podzielcie się swoją opinią.