Odbiorców tanich sensacji w społeczeństwie nie brakuje. Sami ich twórcy są bezwzględni i nie mają żadnych skrupułów wobec gwiazd. Najważniejszy jest zarobek na chwytliwym newsie. Tak było i tym razem. Marcin Miller, frontman zespołu Boys będąc w t...
Odbiorców tanich sensacji w społeczeństwie nie brakuje. Sami ich twórcy są bezwzględni i nie mają żadnych skrupułów wobec gwiazd. Najważniejszy jest zarobek na chwytliwym newsie. Tak było i tym razem. Marcin Miller, frontman zespołu Boys będąc w trasie koncertowej dowiedział się o swojej rzekomej „śmierci”.
Wokalista jest przyzwyczajony do tego typu okrutnych żartów, jednak ten odbił się szerokim echem. Fani Marcina, a nawet najbliższa rodzina byli zaniepokojeni tą informacją. Wyłączony telefon komórkowy wykonawcy disco potęgował w nich strach. Marcin Miller czym prędzej postanowił obwieścić, że żyje i ma się dobrze, tym samym uspakajając wszystkich zainteresowanych.
Poniżej prezentujemy Wam materiał wideo, w którym Marcin Miller opowiedział o swoich odczuciach względem tego wydarzenia. W programie pojawił się również Maciej Ziarek, analityk zagrożeń. Zapraszamy do obejrzenia.
Zobacz materiał i krótki wywiad przygotowany przez Dzień Dobry TVN.