„Wnuczuś przyjeżdża, to dziadki szaleją” - przyznał Marcin Miller, który swoją miłością rozpieszcza ukochanego wnuka
Z roku na rok świat disco polo powiększa się. Nie chodzi tu tylko o nowych artystów, ale o dzieci, jakie przychodzą na świat w domach gwiazd. Ubiegły rok i początek 2020, był wyjątkowo płodny - urodziło się bardzo dużo dzieciaczków.
Trzech imperatorów disco: Sławomir Świerzyński, Zenon Martyniuk i Marcin Miller doczekali się wnuków. Lider grupy Boys na swoim portalu społecznościowym już nie raz wspominał, że zajmuje się wnusiem i sprawia mu to wiele radości.
Na ostatniej fotografii, opublikowanej przez gwiazdę muzyki rozrywkowej, Marcin sam przyznał, że gdy „Wnuczuś przyjeżdża, to dziadki szaleją”. Zdjęcie przedstawia idola z uśmiechem od ucha do ucha, który w rękach trzyma niemałą górę prezentów dla dziecka! Po upominkach można łatwo stwierdzić, że chłopczyk jest zdecydowanie fanem ciężarówek i koparek!
Po minie wokalisty widać, że w roli dziadka czuje się przynajmniej tak dobrze, jak na scenie! A jak wszyscy wiemy, nikt tak nie rozpieszcza jak dziadkowie!
Po hucznym ślubie syna, piosenkarz wydał piosenkę „Chcę być przy Tobie”, w teledysku mogliśmy oglądać pierworodnego z małżonką.
Kto wie, może wkrótce usłyszmy hit, w którym główną rolę zagra wnusio?