Ela Kliś nie kryje emocji po występie w programie Polsatu. Mocna piosenka ”Sama Wybrałam” i surowa opinia jurora zaskoczyły fanów.
Choć nie każda scena kończy się owacjami na stojąco, to właśnie te momenty budują najtrwalsze fundamenty kariery artystycznej. Kiedy emocje opadają, a światła reflektorów gasną, prawdziwe talenty nie znikają – one szukają nowych dróg, by rozbłysnąć jeszcze mocniej. W polskim świecie muzyki disco polo coraz częściej pojawiają się świeże nazwiska, które nie tylko śpiewają, ale także komponują własne utwory i walczą o swoje miejsce na scenie. Jednym z takich nazwisk jest Ela Kliś, która zaskoczyła widzów i jurorów w ostatnim odcinku popularnego programu telewizyjnego.
Ela Kliś, pochodząca ze Strzelina niedaleko Wrocławia, zadebiutowała w ogólnopolskim programie „Mam talent. Muzyka. Bitwa na głosy” z autorskim utworem zatytułowanym ”Sama Wybrałam”. To nie był przypadkowy wybór – utwór jest szybki, energetyczny, a przy tym naładowany emocjami. Jak się okazało, właśnie te emocje były największym wyzwaniem.
W swoim szczerym wpisie w mediach społecznościowych, wokalistka przyznała, że nie jest w pełni zadowolona z wykonanego występu. Mimo pozytywnej reakcji publiczności, Ela zauważyła, że stres i napięcie sceniczne wpłynęły na jakość wokalu. Mimo wszystko, zyskała ogromne doświadczenie, które – jak podkreśla – pozwoli jej jeszcze lepiej przygotować się na przyszłość. To dowód na dojrzałość artystyczną i chęć ciągłego rozwoju.
W dobie stale rozwijającej się sceny muzyki tanecznej, Ela Kliś wyróżnia się nie tylko wokalem, ale i wszechstronnością artystyczną. Ukończyła szkołę muzyczną II stopnia we Wrocławiu, a jej głównym instrumentem są skrzypce. To rzadkość w świecie disco polo, gdzie tradycyjne instrumenty pojawiają się sporadycznie.
Jej kompozycje to połączenie brzmień folkowych z tanecznym rytmem disco, co czyni je wyjątkowymi na tle standardowych produkcji tego gatunku. Sama artystka podkreśla, że zależy jej na dawaniu ludziom radości i emocji podczas występów na żywo. Jej celem są solowe koncerty, które pozwolą pokazać cały wachlarz muzycznych umiejętności i osobowości.
Występ Eli Kliś w programie Polsatu zakończył się wynikiem 4x NIE. Szczególnie surowy w ocenie był Sebastian Karpiel-Bułecka, który nie krył rozczarowania. – „Nie potrafię nic powiedzieć tu dobrego, oprócz może tego, że masz całkiem fajną tę sukienkę i czerwone korale, które mi się bardzo dobrze kojarzą. Nie rób tego więcej.” – skomentował bez ogródek.
Choć słowa te mogły zaboleć, Ela zareagowała z klasą. W swoim wpisie napisała, że nie zamierza się poddawać i nadal wierzy w siebie. Podkreśliła też, że udział w programie był dla niej cenną lekcją, dzięki której odkryła w sobie siłę i determinację.
Ela Kliś nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Z pewnością jeszcze nie raz usłyszymy o tej ambitnej wokalistce disco polo, która – jak sama przyznała – dopiero się rozkręca.