Cola, finalistka DiscoStar, zachwyciła utworem „Tańczmy do rana”! Sprawdź, dlaczego ten hit stał się jej muzycznym hymnem na żywo.
Cola, czyli Nicola Pęza, młoda i utalentowana wokalistka, która szturmem zdobywa serca fanów disco polo, przypomniała o sobie w wyjątkowy sposób. Wkrótce zobaczymy ją w finale popularnego programu DiscoStar, który odbędzie się już 8 grudnia. Jednak to nie wszystko, co przyciągnęło uwagę jej fanów i środowiska muzycznego.
Podczas eliminacji do programu DiscoStar, Cola zaprezentowała utwór Justyny Lubas pt. „Tańczmy do rana”. Ta kompozycja, choć już dobrze znana fanom muzyki disco polo, w wykonaniu Coli nabrała nowego życia. Jej niezwykły talent, pełen emocji wokal oraz sceniczna charyzma sprawiły, że publiczność i jury nie mogły oderwać od niej wzroku.
Warto zauważyć, że wykonanie tego utworu stało się dla Coli czymś więcej niż tylko jednym z etapów konkursu. Artystka sama przyznała, że: „Ta piosenka stała się hymnem moich live”. To dowód na to, jak silnie ten kawałek rezonuje zarówno z nią, jak i z jej fanami.
W mediach społecznościowych Cola niejednokrotnie dzieliła się swoimi emocjami związanymi z tym utworem. Nagranie z jej występu zdobyło ogromną popularność, a komentarze pod filmem są pełne uznania. Fani chwalą jej naturalność, energię i niesamowity głos, który nadał „Tańczmy do rana” zupełnie nowy charakter.
Nic dziwnego, że „Tańczmy do rana” w wykonaniu Coli szybko zyskało status hitu w jej repertuarze. Wielu komentujących podkreśla, że to właśnie ten utwór mógł być kluczowym elementem, który otworzył jej drogę do finału DiscoStar.
Finał programu DiscoStar już za kilka dni, a emocje sięgają zenitu. Cola udowodniła, że posiada nie tylko talent wokalny, ale także niesamowitą zdolność nawiązywania kontaktu z publicznością. Jej występy na żywo są pełne energii i pasji, co czyni ją jedną z głównych faworytek do zwycięstwa.
Czy Cola powtórzy swój sukces w finale i zdobędzie serca jeszcze większej liczby fanów? Jedno jest pewne – jej interpretacja „Tańczmy do rana” pozostanie w pamięci na długo i już teraz zapisuje się na kartach historii disco polo.