Formacje Boys, Top Girls i Weekend odwiedziły Anglię i Szkocję Zobacz co tam się działo!
To były trzy intensywne dni. Formacje Boys, Top Girls i Weekend odwiedziły Anglię i Szkocję, i zagrały tam swoje hity. – Disco polo to jedna rodzina. Złośliwi mówią, że się kłócimy, zazdrościmy sobie, ale to bzdura. Konkurencja jest, ale zdrowa – mówi Marcin Miller. – Nie było sporów, kto kiedy wchodzi na scenę. Wszystko ustalaliśmy razem. To był udany wyjazd – dodaje.
Kto zwiedzał, kto odpoczywał
Ich podróż zaczęła się na lotnisku w Modlinie. – Ze względu na zmęczenie nie miałyśmy zbyt wesołych nastrojów. Ale nasi koledzy zaraz rozbawili nas do łez – opowiada Justyna Lubas z Top Girls. Czekając na odprawę, rozmawiały z liderem grupy Weekend, gdy podeszła do nich dziewczyna. – Spytała: „Mogę zrobić sobie zdjęcie?”. Myślałyśmy, że zwraca się do Radka Liszewskiego, a jej chodziło o nas – wspomina. To stało się powodem do kolejnych żartów. Humor przydawał im się zresztą wielokrotnie, działając zbawiennie po godzinach spędzonych w samolocie czy autokarze. – Dziewczyny po przyjeździe na miejsce biegały zwiedzać okolice. Ja już jestem dinozaurem i wolałem odpocząć w hotelu – śmieje się lider Boys. A Justyna jednym tchem wymienia miejsca, które widziały. – W Peterborough zachwyciła nas katedra. W Southampton port, z którego wypłynął Titanic. A w Edynburgu obejrzałyśmy przepiękny zamek – wyznaje. Jednak pytana o najważniejszy moment, mówi – pochwały od kolegów, które usłyszały po ostatnim z występów. – Radek powiedział, że zrobiłyśmy niesamowite postępy, a Marcin chwalił nasz głos i taniec – zdradza Justyna. – Na każdym koncercie wołałem moje córeczki, jak je nazywam i razem wykonywaliśmy nasz utwór „Barwy uczuć”. W tym roku naprawdę rozkwitły
Materiał pochodzi z dodatku do gazety - Na żywo - "Nasze Melodie"