„Czego ja się doczekałem”. To wydarzenie wywołało wiele pozytywnych emocji dla obydwu gwiazdorów
Wielkie gwiazdy disco polo doczekały się milionowych rzeszy fanów. Bywało też jednak tak, że największe tuzy polskiej muzyki tanecznej miały ciągle mają swoich idoli - postaci, które były dla nich wyznacznikiem i które przed laty torowały drogę i wyznaczały trendy młodym pokoleniom.
Do niezwykłego i sentymentalnego spotkania doszło podczas koncertu Wakacyjnej Trasy Dwójki w Płocku. Marcin Miller, kultowa postać polskiej sceny rozrywkowej spotkał swojego wielkiego idola - lidera grupy Bad Boys Blue - Johna McInerney’a.
Polski gwiazdor i twórca wielu znakomitych przebojów, na nagraniu prezentuje telefon swojego idola, z którego wybrzmiewa najnowsza, jeszcze niepublikowana produkcja.
Obaj Panowie świetnie się bawią w swoim towarzystwie. Bardzo wymowne są także słowa Marcina na wstępie nagrania: „Czego ja się doczekałem”. To wydarzenie wywołało wiele pozytywnych emocji dla obydwu gwiazdorów. Nie jest tajemnicą, że piosenkarze są dobrymi znajomymi.
Zastanawiamy się czy ta przyjacielska relacja nie przyniesie światu wielkiego, międzynarodowego przeboju? Chcielibyście taki usłyszeć? Wielkim marzeniem Marcina było wystąpić razem z liderem Bad Boys Blue.
Wspólna piosenka byłaby „turbo spełnieniem” tego pragnienia.