Artysta disco polo poczuł się zakłopotany
Marcin Miller - wokalista disco polo przyzwyczaił się do banalnych pytań dziennikarzy. Aczkolwiek tego nie był w stanie przewidzieć.
Wśród fanów disco polo nie znajdziemy osoby, która nie wiedziałaby, kim jest Marcin Miller. Wokalista muzyki tanecznej jest okrzyknięty prawdziwym biznesmenem.
Faktycznie, trzeba przyznać, że lider grupy Boys ma głowę do interesów. Nieważna jest dziedzina. Marcin tak naprawdę odnajdzie się w każdej sytuacji. Zespół Boys jest fenomenem w świecie disco polo.
Wiek i płeć nie ma znaczenia, jeśli chodzi o wiedzę i znajomość formacji. Wszyscy znają, a co więcej - kochają ich kultowy przebój z lat 90-tych pt. „Szalona”. Śmiało można stwierdzić, że piosenka stała się hymnem weselnym i jest dedykowana każdej Pannie Młodej na weselu. W ostatnim czasie Marcin Miller został zaproszony do udziału w programie Nasza Klasa na TV4.
Mogłoby się wydawać, że nie da się już zaskoczyć wokalisty Boys. Jednakże po kilku konkretniejszych pytaniach, jakie dzieci skierowały do Marcina, okazało się nieco inaczej. Artysta disco polo poczuł się zakłopotany, ale i pozytywnie zaskoczony pytaniami, jakie konstruowały pociechy:
- Marcin Miller był grzecznym dzieckiem Brał udział we wszystkich akademiach szkolnych i do dziś jest bardzo porządnicki W najbliższą niedzielę o godz.16.00 dzieciaki przeegzaminują lidera zespołu BOYS, który zmierzy się z dociekliwymi pytaniami o dzieciństwo, pracę, a także życie prywatne Czy odpowie śpiewająco na wszystkie?
Z pewnością spora część dziennikarzy mogłaby się uczyć od dzieci. W końcu dorosły człowiek nie ma niekiedy w sobie aż takiej odwagi, żeby zapytać o to, na co pozwoli sobie dziecko, gdyż nie myśli o konsekwencjach.
Czekacie na odcinek z Marcinem Millerem?