Marcin Miller z Boys wyjawia wyzwania na granicy USA przed swoją majową trasą koncertową. Zobacz, co czeka fanów disco polo w Stanach
Marcin Miller, charyzmatyczny lider zespołu Boys, znów przygotowuje się do podboju amerykańskich scen. Niedawne wypowiedzi wokalisty rysują obraz pełen kontrastów: z jednej strony niezapomnianych koncertów, z drugiej - trudności z amerykańskimi urzędnikami.
Jeszcze w 2009 roku Marcin Miller i jego zespół ruszyli na podbój Stanów Zjednoczonych. Przez niefortunny wybór wizy, każda ich wizyta w USA teraz wiąże się z dodatkowymi kontrolami i wizytami w biurze imigracyjnym. Jak wspomina Miller, spotkania te nie należą do najprzyjemniejszych.
Mimo to, Boys (z nową produkcją pt. "Przytul Moje Serce") nie tracą zapału. Majowa trasa, rozpoczynająca się w Chicago, obiecuje być intensywna i pełna energii. Bilety na koncerty, w cenach 35-45 dolarów, są już dostępne, a zainteresowanie wydaje się być duże.
Wokalista nie kryje radości z nadchodzącej trasy, szczególnie z powodu możliwości spotkania z polską diasporą. "To będzie krótka wizyta, ale intensywna i pracowita" - zapowiada Miller. Jego słowa obrazują zarówno ekscytację, jak i determinację do dawania fanom tego, co najlepsze. Repertuar koncertów to mieszanka klasyków z lat 90. oraz najnowszych hitów - coś, co z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom Boys.
Choć wyprawa do USA wiąże się dla Millera i jego zespołu z pewnymi trudnościami, głównie związanymi z urzędnikami imigracyjnymi, to nie przesłania to głównego celu: bycia blisko fanów i dostarczania im niezapomnianych wrażeń muzycznych.
Nadchodząca trasa Boys po USA zapowiada się jako kolejny sukces w karierze Marcin Millera i jego zespołu. Pomimo pewnych przeszkód, energia i pasja, jaką wkładają w swoje występy, nie pozostawiają wątpliwości, że każdy koncert będzie wyjątkowym wydarzeniem dla fanów disco polo.
Źródło: rozrywka.o2.pl