W dzieciństwie słuchał piosenek Francesco Napoli na starym Kasprzaku. A teraz wystąpili na jednej scenie!
Tego dnia nigdy nie zapomni. W miejscowości Gać Andrzej Marcysiak zaśpiewał na jednej scenie z Francesco Napoli. – Wychowywałem się na jego utworach. Pamiętam, jak mama za ostatnie pieniądze kupiła mi Kasprzaka. Chodziłem po podwórku i słuchałem piosenek, jak „Balla Balla” czy „Marina” – opowiada w rozmowie z nami Andre. – Teraz miałem okazję wystąpić z nim na jednej scenie – dodaje.
Jak przyznaje wokalista, najpierw Francesco zachwycił go jako artysta. – Obserwowałem, jak łapie kontakt z publicznością, pokazując, że każdy koncert jest dla niego wyjątkowy – mówi. Potem spotkali się za kulisami. – Okazało się, że to niesamowicie skromny człowiek. Byłem wzruszony, że mogłem z nim porozmawiać. Zrobiło mi się bardzo miło, gdy pochwalił mój utwór „Ale Ale Aleksandra”, mówiąc, że podoba mu się nasza muzyka – wyznaje. Włoski piosenkarz pytał Andre nie tylko o muzykę. – Był ciekaw, skąd jestem. Kiedy powiedziałem, że z Tczewa, niedaleko Gdańska, zaczął wychwalać Polskie miasta: Gdańsk, Wrocław, Kraków – wspomina. – To było wyjątkowe spotkanie.
Źródło - Nasze Melodie - Na żywo