Danuta Ludwiczak:Skąd pomysł na cover jednego z największych przebojów zespołu Perfect?
Robert Klatt:Wzięliśmy udział w projekcie muzycznym, podczas którego artyści różnych gatunków muzycznych mieli wykonać piosenkę z imieniem kobiety. My wybraliśmy „Nie płacz Ewka”.
Danuta Ludwiczak: Czy rozmawiałeś bezpośrednio z zespołem Perfect na ten temat, jeśli tak jaka była reakcja?
Robert Klatt: Porozumieliśmy się z autorami utworu, wiem że widzieli jak wykonywaliśmy ten utwór w tv i doszły mnie słuchy, że nasza wersja jest przez nich akceptowana.Danuta Ludwiczak: Co było inspiracją do teledysku?
Robert Klatt: Wiesz Classic zawsze ma jakieś pomysły na klipy, tak było i tym razem – chcieliśmy zrobić coś oryginalnego i mam nadzieję, że nam się udało.Danuta Ludwiczak: Jak powstała jego koncepcja, czy długo nad nią pracowaliście?
Robert Klatt: Nie od razu widziałem, że chcę mieć dużo postaci, które wezmą udział w klipie, zastanawiałem się jednak nad połączeniem pokoleniowym. Dla mnie ta piosenka jest evergreenem dlatego postanowiliśmy przypomnieć ją i wyedukować młodych ludzi, którzy jeszcze jej nie znają. Video jest uzupełnieniem tej koncepcji, stąd też różnie osoby, które śpiewają ten utwór. Śledźcie uważnie nasz kanał, ponieważ przygotowaliśmy również wersję karaoke.
Danuta Ludwiczak: Czy trudno było dobrać aktorów i sobowtórów. Jak Ci się to udało?
Robert Klatt: To oczywiście nie było łatwe, ale tak naprawdę mamy za sobą dwa fajne klipy, które przemawiają za tym co robimy. Z drugiej strony wiele z tych osób znamy, więc jakoś się udało to połączyć, najgorzej było z terminem tak aby wszyscy się stawili w jednym czasie. Tak naprawdę to oczywiście problem był z nami, bo na ten klip przyjechaliśmy prosto z koncertu.
Danuta Ludwiczak:Jak fani reagują na koncertach, gdy wykonujecie ten utwór?
Robert Klatt: Ten cover został bardzo entuzjastycznie przyjęty, dlatego nagraliśmy do niego video, nie planowaliśmy grać go na koncertach, ale publiczność się domagała, więc zaczęliśmy go wykonywać a później przyszedł czas na klip.
Danuta Ludwiczak: Czy planujecie kolejne covery kultowych polskich utworów?
Robert Klatt: Mam coś w zanadrzu, można powiedzieć, że bombę. Więcej jednak zdradzimy dopiero w 2 połowie roku, na razie premiera naszej płyty.