Miłość fanów zdobył porywającą do tańca muzyką, żony – radosnym usposobieniem i poczuciem humoru.
Zanim został wokalistą rock polo (sam stworzył ten gatunek muzyki), jako absolwent krakowskiej PWST zagrał w wielu filmach i serialach. Zawsze jednak chciał stanąć przed publicznością z mikrofonem. –
U nas w domu dużo się śpiewało. Od dziecka gram na gitarze i na trąbce – mówi. W dzieciństwie wzorem do naśladowania był dla niego ojciec, grający na instrumentach muzycznych operator największej w Polsce koparki. On też, rodowity góral, przekazał chłopakowi miłość do gór. Kiedy Zapała przestał dostawać propozycje ról, postanowił „rozkręcić” karierę wokalną. Na kilka lat wyjechał do USA, gdzie chodził na lekcje śpiewu, pracował i śpiewał w barze. Jak opowiada, tam poznał kelnerkę Magdę. Do kraju wrócili jako para, wzięli ślub i w Małopolsce wybudowali dom.
Gdy w 2015 r. wykreował swój pseudonim artystyczny „Sławomir”, jego kariera nabrała tempa. Wkrótce pojawił się przebój „Megiera” oraz inne, popularność przyniósł mu też udział w „Tańcu z Gwiazdami”. Wtedy, w trakcie show, na świat przyszedł jego pierworodny, Kordian. – Syn dodaje mi skrzydeł. Dzięki niemu i żonie wiem, dla kogo żyję – wyznaje. Gdy na koncercie w sylwestra 2017 śpiewał „Miłość w Zakopanem” publiczność oszalała. O tym marzył...