Bracia Golcowie śpiewali o koniach pędzących po betonie, natomiast Yankiel poddaje analizie łyse konie. Kogo jak kogo, ale Piotra Lewczuka sezon ogórkowy nie dotyczy. Wykonawca prezentuje kolejny premierowy klip, jak zwykle w jego przypadku okrasz...
Bracia Golcowie śpiewali o koniach pędzących po betonie, natomiast Yankiel poddaje analizie łyse konie. Kogo jak kogo, ale Piotra Lewczuka sezon ogórkowy nie dotyczy. Wykonawca prezentuje kolejny premierowy klip, jak zwykle w jego przypadku okraszony nutą nieskrępowanej pomysłowości, wyobraźni i finezji.
,,Ortopeda, co trochę pisze i trochę śpiewa” zaprasza odbiorcę na obrazek do utworu o mocnym dance’owym brzmieniu. Yankiel nie obawia się muzycznych eksperymentów i najnowsza produkcja jest tego dowodem. W klipie na próżno szukać erotyki, bowiem Lewczuk tradycyjnie udowadnia, że bez tego obrazek może wyglądać o wiele lepiej.
Na rynku muzycznym Yankiel zadebiutował głośną produkcją ,,Jesteś mą jedyną”, dzięki której przysporzył sobie liczne grono zwolenników. Jego kolejne poczynania utwierdziły ich w przekonaniu, że warto kibicować muzykalnemu lekarzowi. Czy najnowsze dzieło Piotra Lewczuka również przypadnie do gustu odbiorcom?
Przed kilkoma tygodniami Yankiel zaprezentował klip do piosenki ,,Na koniec świata”. Produkcja zebrała pochlebne opinie, zatem Lewczuk idzie za ciosem i błyskawicznie prezentuje kolejną muzyczną nowość. Prawdziwy wojownik!
Zapoznajcie się z premierowym klipem ,,Jak łyse konie”. Miłego seansu!