Mariusz Szyłkowski z Blue Boys zmarł po nagłej walce z chorobą. Co wydarzyło się w ostatnich dniach jego życia?
W świecie muzyki tanecznej emocje potrafią sięgać zenitu. Radość fanów, entuzjazm na koncertach, euforia z nowych premier – to codzienność dla wielu artystów sceny disco polo. Jednak czasem nad tą sceną zapada cień, który przypomina, jak kruche potrafi być życie. Tego typu chwile, choć trudne, jednoczą środowisko muzyczne i fanów. Ostatnie wydarzenia poruszyły wiele serc.
22 czerwca 2025 roku okazał się jednym z najsmutniejszych dni dla fanów zespołu Blue Boys i całej sceny disco polo. Po krótkiej, lecz bardzo intensywnej walce z chorobą zmarł Mariusz Szyłkowski, współzałożyciel i filar formacji, która zapisała się na stałe w historii gatunku. Muzyk odszedł w wieku, który nie pozwalał jeszcze myśleć o końcu kariery. Był nie tylko utalentowanym artystą, ale także cenionym twórcą, który miał realny wpływ na kształt wielu przebojów nurtu.
Wszystko zaczęło się niewinnie – Mariusz trafił do szpitala z objawami zapalenia oskrzeli - zdradził nam zrozpaczony Łukasz Szyłkowsk. Nikt nie przypuszczał, że za tymi symptomami kryje się coś znacznie poważniejszego. W ciągu zaledwie trzech tygodni diagnoza zmieniła życie jego i jego bliskich. Okazało się, że muzyk zmaga się z ostrą białaczką, która niestety bardzo szybko doprowadziła do niewydolności organizmu. Ostatecznie Mariusz zmarł w warszawskim Instytucie Hematologii, na oddziale intensywnej terapii.
Zespół Blue Boys przez lata dostarczał fanom niezapomnianych emocji. Ich utwory rozbrzmiewały na weselach, festynach i dużych koncertach. Wśród nich szczególne miejsce zajmuje piosenka ”Kasieńka”, która do dziś cieszy się ogromną popularnością. Mariusz Szyłkowski był współtwórcą tej kompozycji – melodii, która zyskała miano kultowej wśród sympatyków nurtu disco polo. Utwór ten pokazał, jak wiele emocji można zawrzeć w prostej, tanecznej formie.
Na dyskografię zespołu składa się wiele dobrze znanych kompozycji. ”Nie licz maleńka” to kolejna piosenka, która zyskała ogromne uznanie zarówno wśród fanów, jak i innych twórców. Charakterystyczne brzmienie i chwytliwy refren sprawiły, że numer ten był przez lata obecny na imprezowych playlistach. Właśnie dzięki takim utworom zespół Blue Boys zbudował swoją silną pozycję na rynku, a Mariusz zyskał status jednego z najbardziej rozpoznawalnych twórców w branży.
Twórczość Mariusza Szyłkowskiego nie kończyła się na tanecznych przebojach. Artysta potrafił też sięgać po bardziej liryczne, emocjonalne brzmienia. Doskonałym tego przykładem jest utwór ”Narysuję nam Świat”, który wzruszał słuchaczy nie tylko tekstem, ale też wyjątkową interpretacją. Kompozycja ta pokazuje, jak szeroki był wachlarz artystycznych możliwości Szyłkowskiego – od imprezowych rytmów po głębokie ballady.
Śmierć Mariusza to ogromna strata dla całego środowiska disco polo. Pozostawił po sobie bogaty dorobek muzyczny i wiele wspomnień, które będą żyły w pamięci fanów jeszcze przez długie lata.