Myślicie, że kolejna propozycja będzie opowiadać o codzienności usłanej różami, czy wręcz odwrotnie?
Zespół After Party doczekał się 5 milionów na swym koncie! A dokładnie ich utwór "Zawsze moja wina" Piosenka wyróżnia się nie tylko pod względem słów i przesłania, ale i aranżacja teledysku została wykonania w niebanalny sposób!
Lider zespołu, Patryk Pegza ma niemały powód do świętowania. Dobra passa formacji After Party trwa w najlepsze. Ostatnimi czasy każdy ich utwór w błyskawicznym tempie przeradza się w potencjalny hit! Tak też jest w przypadku piosenki "Zawsze moja wina". Wokalista śpiewa, że "spadło mu libido". Być może złotym środkiem i patentem na przebój jest odskocznia od miłosnych kawałków ze szczęśliwym zakończeniem. Ich utwory wyróżniają się przesłaniem, a także niebanalnymi teledyskami, które podbijają internet.
Patryk Pegza wie, czym zaskoczyć fanów i jednocześnie, jak tworzyć, aby powstałe dzieła przeszły najśmielsze oczekiwania samych artystów. Jeszcze przed premierą było oczywiste, że "Zawsze moja wina" będzie zupełnie inne od reszty dotychczasowych premier. Większość zespołów stawia na piosenki o miłości, które nie różnią się od poprzednich produkcji. To też znacznie wyróżnia formację After Party. Każda ich propozycja do listy przebojów, jest zupełnie inna od poprzednich utworów. Można uznać, że lider grupy preferuje niekonwencjonalne historie, opowiadane w kilku utworach. W końcu tuż po "Zawsze moja wina", ukazał się teledysk do piosenki "Bo w końcu musi być dobrze".
Nie zawsze jest kolorowo, ale nadzieja umiera ostatnia. Idzie wiosna, przyroda rodzi się do życia. Myślicie, że kolejna propozycja będzie opowiadać o codzienności usłanej różami, czy wręcz odwrotnie?