Daniel Martyniuk zachwyca fanów coverem "Wellerman". Czy młody artysta jest lepszy od swojego ojca Zenona i króla latino Skolima?
Daniel Martyniuk, syn legendy disco polo Zenona Martyniuka, coraz śmielej wkracza na muzyczną scenę. W przeciwieństwie do ojca, który od lat króluje w polskim disco polo, Daniel stawia na nieco inną muzyczną ścieżkę. W swoich najnowszych nagraniach pokazał, że potrafi zaskoczyć, a jego występy wywołują poruszenie wśród fanów. Wielu z nich uważa, że Daniel może w przyszłości przerosnąć nie tylko swojego ojca, ale nawet i samego króla latino, Skolima! Czy rzeczywiście Daniel Martyniuk jest lepszy od Zenona?
Na swoich social mediach Daniel Martyniuk opublikował nagranie, na którym wykonuje popularny utwór Nathan Evans - Wellerman. Grając na ukulele i śpiewając w klimacie szant, Daniel zaskoczył swoich fanów zupełnie nowym obliczem. Co ciekawe, wybór tego utworu nie jest przypadkowy. Martyniuk przez wiele lat pracował jako żeglarz, co nadaje jego interpretacji wyjątkowego autentyzmu. Nagranie zyskało dużą popularność, a w komentarzach pojawiły się słowa uznania
"Daniel śpiewa lepiej niż Zenek!"
"Ma więcej latynoskiego ognia niż Skolim!".
Czyżby młody Martyniuk faktycznie miał szansę przerosnąć zarówno swojego ojca, jak i króla latino?
Choć Daniel Martyniuk jest najbardziej kojarzony z nazwiskiem swojego ojca, jego debiutancki singiel pt. "Nigdy nie zapomnę" pokazał, że potrafi odnaleźć się w muzycznym świecie na własnych zasadach. Ten utwór, choć nie w stylu disco polo, wywołał spore zainteresowanie, a fani zaczęli porównywać Daniela do innych artystów, w tym do Skolima, który z powodzeniem łączy latynoską muzykę z polskim rynkiem. Wielu twierdzi, że Daniel ma szansę zdobyć większe uznanie niż jego ojciec, dzięki swojej unikalnej ścieżce muzycznej.
W komentarzach pod nagraniami Daniela coraz częściej pojawiają się porównania do jego ojca, Zenona Martyniuka, oraz Skolima, który w ostatnich latach zdominował scenę disco polo z latynoskimi rytmami. Fani są podzieleni - jedni uważają, że Daniel ma jeszcze wiele do udowodnienia, inni są przekonani, że już teraz bije na głowę swoich konkurentów. Bez względu na opinie, jedno jest pewne – Daniel Martyniuk wyznacza swój własny kierunek i zaskakuje kolejnymi muzycznymi eksperymentami.
Z pewnością warto obserwować dalszy rozwój jego kariery. Czy Daniel rzeczywiście jest lepszy od swojego ojca i Skolima?