Kiedy 'Mama Ostrzegała' nie zdążyła jeszcze rozsławić wielkości formacji, trzeba było zmierzyć się z wyzwaniem
Artystom disco polo nie zawsze wiedzie się zgodnie z zamierzeniami. Czasem muszą połknąć gorzką pigułkę, która została przygotowana choćby przez organizatorów koncertu.
Bardzo mocny wpis w związku z takim zdarzeniem pojawił się na profilu bardzo popularnej formacji. Zespół Daj to Głośniej w szczerym wyznaniu opowiedział o pierwszym w karierze koncercie, który na początku nie potoczył się po ich myśli.
Kiedy "Mama Ostrzegała" nie zdążyła jeszcze rozsławić wielkości formacji, trzeba było zmierzyć się z wyzwaniem, z którego muzycy ostatecznie wyszlk zwycięsko. "Pamiętamy, że koncert miał odbyć się o godzinie 22:30, ustawiliśmy sprzęt dużo wcześniej by móc zagrać punktualnie zaraz po gwieździe tego wieczoru, którą rzecz jasna nie byliśmy wtedy my.
Niestety okazało się, że nasz sprzęt ustawiony "w kącie sceny" przeszkadzał i nas rozłączono pozostawiając nasze rzeczy w totalnym bałaganie. Dodatkowo nie pozwolono się nam ponownie rozstawić dopóki ostatnie sprzęty poprzedniej ekipy nie zniknęły ze sceny.", wspominają muzycy na swoim profilu.
Cala historia zakończyła się happy endem. "Publiczność nie chciała nas wtedy wypuścić a "mama ostrzegała" zagraliśmy pewnie z 5 razy na bis", dodali twórcy. Choć zaczęło się mało przyjemnie, to kariera
Daj to Głośniej kilka tygodni później wystrzeliła, osiągając najwyższe prędkości. Czy według Was "Mama Ostrzegała", to najlepszy utwór w historii disco polo?