Zenek Martyniuk w „Halo tu Polsat” ujawnił romantyczną historię swojego małżeństwa i zdradził, jak kiedyś podrywał kobiety.
Po wakacyjnej przerwie program „Halo tu Polsat” powrócił z nowym sezonem, wzbudzając ogromne emocje wśród widzów. Już przed premierą wiadomo było, że pierwszy odcinek przyciągnie sporą uwagę, a producenci zadbali o wyjątkową oprawę otwarcia. W studiu pojawił się Zenek Martyniuk, niekwestionowany król disco polo, który od lat dostarcza publiczności największe przeboje. Artysta zaprezentował swoje najnowsze projekty muzyczne, opowiedział o kulisach współpracy z zespołem Łobuzy, a także podzielił się z widzami niezwykle osobistą historią ze swojego życia prywatnego.
Na otwarcie nowego sezonu w studiu programu prowadzonego przez Ewę Wachowicz i Krzysztofa Ibisza pojawili się również muzycy z grupy Łobuzy – Bogumił „Boogie” Romanowski oraz Filip „Fifon” Pacholczyk. Wspólnie z Martyniukiem opowiedzieli o kulisach powstania wakacyjnego hitu „Mandacik”, który w ostatnich miesiącach zdobył ogromną popularność. Utwór stał się jednym z najczęściej odtwarzanych numerów lata, a jego charakterystyczny refren rozbrzmiewał na plażach, festiwalach i w mediach społecznościowych.
Jak zdradził Martyniuk, pomysł na nagranie piosenki narodził się kilka miesięcy wcześniej podczas spotkania w Radomiu:
– Po raz pierwszy spotkaliśmy się z chłopakami kilka miesięcy temu w Radomiu. To był taki fragmencik refrenu – powiedział Martyniuk.
Muzycy z Łobuzów podkreślili, że piosenka powstała z bardzo nieoczekiwanego impulsu. Inspiracją był… mandat, który stał się początkiem całej historii:
– Nasz zespół obchodzi w tym roku 10-lecie i tak naprawdę marzyliśmy od zawsze, żeby nagrać numer z królem. To marzenie każdego w zasadzie! Ale nie mogliśmy znaleźć niczego trafnego, nie mieliśmy żadnego tropu. Ten „mandat” zainspirował nas do tego, wpadł mi ten fragmencik refrenu do głowy, ale nie wiedziałem, jak przekuć to w piosenkę […] Spotkaliśmy się w studiu, Boogie to zaśpiewał, wymyślił do tego linię melodyczną – mówił.
„Mandacik” szybko stał się nie tylko przebojem lata, ale też pretekstem do zabawnych i wzruszających historii, którymi fani chętnie dzielą się z Martyniukiem. Wokalista ujawnił jedną z takich wiadomości:
– Ostatnio do mnie pewna Pani napisała maila: „Panie Zenku, czy byłaby taka możliwość, żeby 8-letnia córka przyjęła na koncert i zaśpiewała razem z Panem” – opowiedział artysta.
Choć rozmowa w programie dotyczyła głównie kulis powstania piosenki „Mandacik”, Krzysztof Ibisz postanowił poruszyć bardziej osobisty temat. Zapytał artystę wprost:
– „Umiesz podrywać?”
Pytanie wywołało uśmiech na twarzy Martyniuka, który postanowił zdradzić kulisy swojego małżeństwa i młodzieńczych podbojów sercowych. Jego odpowiedź wywołała żywą reakcję wśród widzów:
– Ja zawsze miałem ze sobą gitarę, a wiadomo nie od dziś, że najłatwiej i najszybciej można poderwać dziewczynę na gitarę, śpiewając piosenki, a dzisiaj jesteśmy z Danusią już 36 lat – wyznał Martyniuk.
To jednak nie wszystko. Wokalista przytoczył także zabawną historię usłyszaną od znajomego, która rozbawiła publiczność:
– Ostatnio z kolegą rozmawiałem, bo mówiłem, że będę w programie tutaj na temat „podrywu”. I on mi powiedział tak: „Mój tata kiedyś, a było to 49 lat temu, moją mamę poderwał na tekst: ‘Słuchaj, jak wyjdziesz za mnie, będziesz jadła w grudniu truskawki’. To było 49 lat temu, więc to było coś. Teraz można je jeść przez cały rok” – opowiedział Zenek.
Nowy sezon programu „Halo tu Polsat” przyniósł widzom nie tylko muzyczne emocje, ale także wyjątkowe historie, które pozwalają spojrzeć na artystów z innej perspektywy. Ewa Wachowicz i Krzysztof Ibisz stworzyli atmosferę swobody, dzięki której goście mogli dzielić się zarówno zawodowymi planami, jak i prywatnymi przeżyciami.
W przypadku Zenka Martyniuka rozmowa okazała się wyjątkowo szczera i pełna ciepła. Artysta pokazał swoją romantyczną, żartobliwą i autentyczną stronę, a opowieści o „Mandaciku”, muzycznych początkach i młodzieńczych wspomnieniach nadały spotkaniu szczególnego charakteru.