Kiedy zasiądzie z rodziną przy wigilijnym stole, będzie myślami z synem, który tego dnia ma służbę w straży.
Liderzy formacji Mejk to prywatnie ciepli i serdeczni ludzie. Ich dom w Morągu tętni życiem, ale w tym roku przy wigilijnym stole zabraknie jednej osoby. – Mój starszy syn Szymon ma służbę w straży pożarnej – mówi nam Elwira Mejk. – Ale są jeszcze dwa dni świąt, a my odpuściliśmy sobie wszelkie koncerty – dodaje. I nie może się doczekać, by podjąć gości swymi specjałami.
Bardzo osobisty prezent
– Będą barszcz z dodatkiem soku z czerwonej porzeczki i szczyptą chili, pieczona ryba, ale nie karp, bo nikt za nim nie przepada, kurpiowskie ciastka drożdżowe – fafernuchy i kulebiak. Śledzie przyrządzi z kolei moja teściowa – zdradza gwiazda, która prowadziła niegdyś program „Kuchnia POLOwa”. Zawartość bożonarodzeniowych prezentów u Mejków jest już ustalona. – Mariusz zawsze przed świętami pyta mnie o upominek, jaki chciałabym dostać od Mikołaja. Ale ponieważ kiedyś zdradziłam mężowi, że marzę o fajnej bieliźnie, to jest to pod choinką punkt obowiązkowy. Prócz „zażyczonych” sobie niespodzianek dodatkowo otrzymuję ekskluzywny zestaw – jedwabny lub koronkowy. Mam nadzieję, że w tym roku też Mikołaj o tym pomyśli – mówi z nadzieją piosenkarka.
Źródło - Nasze Melodie - Na żywo