Mimo akcji ratunkowej, która trwała ponad 30 minut nie udało się uratować mężczyzny. Wokalista disco polo jest w rozpaczy
Śmierć najbliższych sprawia, że cały świat zmienia się diametralnie! Niestety jeden z wokalistów disco polo doświadczył osobistej tragedii, o której poinformował za pomocą mediów społecznościowych.
Na rękach Konrada Skolimowskiego zmarł dziadek, z którym wokalista był bardzo mocno związany. To właśnie dzięki dziadkowi Konrad wszedł w świat disco polo.
Mimo akcji ratunkowej, która trwała ponad 30 minut nie udało się uratować mężczyzny.
„Zmarł Dziadek Janek. Na moich rękach 30 min go reanimowałem. Najlepszy dziadek świata, to dzięki niemu wszedłem do świata muzyki DiscoPolo.
Popularny Skolim na cześć dziadka nazwał swojego syna jego imieniem. Wzruszający wpis artysty disco polo wywołał ogromne emocje wśród fanów muzyki tanecznej.
Dziś na łamach swojego konta w mediach społecznościowych Konrad poinformował o ostatnim pożegnaniu swojego dziadka, która odbędzie się w sobotę o godzinie 14:00 w Mińsku Mazowieckim.