Wokalista disco polo nie należy do tej grupy wykonawców, którzy z całych sił starają się zrobić coś na siłę
W czasach kwarantanny nie każdy dał się załamaniu. Wokalista formacji After Party jest doskonałym przykładem na to, że jeśli się chce, to w domu też można spędzić miło czas i przy okazji popracować nad nowościami, za które z pewnością będą artyście wdzięczni jego fani.
Zespół After Party jest jednym z topowych zespołów w branży disco polo. Trudno jest sobie wyobrazić jakąkolwiek imprezę muzyczną bez chociażby jednego kawałka od zespołu, którego liderem i wokalistą jest właśnie Patryk Pegza. Do tych najlepszych piosenek After Party bez wątpienia należy „Ona lubi pomarańcze” , „Nie daj życiu się” , „Bo w końcu musi być dobrze” czy też „Wakacyjne love”.
W twórczości Pegzy za każdym razem można dostrzec ukryte głębsze przesłanie. Zdecydowanie artysta nie należy do tej grupy wykonawców, którzy z całych sił starają się zrobić coś na siłę. Patryk Pegza zawsze wkłada całe serce w to, co tworzy dla ludzi, bo zdaje sobie sprawę z tego, jak wielu ma fanów i ilu z nich na co dzień utożsamia się z przesłaniem zawartym w utworach od After Party.
Ostatnio Patryk opublikował na swoim prywatnym koncie zdjęcie, na którym jest bardzo skupiony. Podzielił się radosną informacją, iż pracuje nad nowością:
- Twórczy wieczór. Wracam do korzeni. Może już niedługo okaże się, że Patryk Pegza stworzy nowy kawałek, który będzie nawiązywał do pierwszej piosenki After Party.
Co o tym myślicie?