Ma mnóstwo obowiązków. Wypełnia je i nigdy nie narzeka. Popularny wokalista zdradził swój przepis na szczęście i pozytywną energię
Ten dom to jego królestwo. W nim czuje się najlepiej i budzi się zawsze pełen sił. – Kto rano wstaje, ten… ma dłuższy dzień i może więcej zrobić – śmieje się Bartek Padyasek, czyli popularny D-Bomb.
Autor przeboju „O Ela, Ela” kąpie się już o brzasku, żeby potem móc spokojnie spędzić 40 minut na zabiegach pielęgnacyjnych. – Trzeba się ogolić i zadbać o idealną fryzurę. To mój znak rozpoznawczy – podkreśla artysta. Później planuje posiłki na cały dzień. – Jestem na diecie tłuszczowej – wyjaśnia wokalista i dodaje: „Oznacza to, że na śniadanie zjadam np. jajecznicę z boczkiem i zagryzam to ogórkiem kiszonym. Całkowicie wyeliminowałem z jadłospisu mąkę i cukry. Efekty są znakomite. Mam dużo sił i chudnę”.
W utrzymaniu formy piosenkarzowi pomaga sport. Każdy dzień gwiazdor spędza aktywnie – regularnie jeździ na rowerze, ćwiczy na siłowni i biega. Gdy ma okazję, zimą trenuje zjazdy na desce snowboardowej.
Wśród codziennych aktywności D-Bomba wymienić należy także… sprzątanie. Bynajmniej nie chodzi o domową czystość, ale o tę w samochodzie. – Odkurzam i pucuję go codziennie. Wyznaję zasadę: jeżdżę, czyli dbam – stwierdza krótko.
Bartek dopilnował tego, by do pracy mieć naprawdę blisko. Jego studio mieści się w piwnicy koło domu. Podobno, kiedy je budował, sąsiedzi byli pewni, że to będzie basen. Artysta, który na scenie jest wulkanem energii, bardzo ceni sobie spokojne wieczory. – Lubię mieć czas, by poczytać książkę i obejrzeć seriale w telewizji.
Takie chwile są dla mnie rzadkością – wyznaje piosenkarz.
Źródło - Nasze Melodie - Na żywo