Skolim w krótkiej rozmowie ujawnił szczegóły ze swojego życia – od pierwszych zarobionych pieniędzy, przez koncertowe wpadki, aż po wspomnienia o pierwszych samochodach.
Konrad Skolimowski od kilku lat znajduje się w czołówce najpopularniejszych wokalistów sceny disco polo. Jego twórczość i medialna aktywność sprawiły, że wokół artysty nieustannie koncentruje się ogromne zainteresowanie. Postać znana szerzej jako Skolim nie tylko zdobywa milionowe wyświetlenia w serwisach streamingowych, ale także wyznacza tempo koncertowego życia, które trudno porównać z kimkolwiek innym. Wokalista w krótkim czasie stał się fenomenem, przypominającym początkowy etap wielkiej kariery Marcina Millera z zespołu Boys. Występy na największych festiwalach i udział w prestiżowych wydarzeniach telewizyjnych sprawiły, że jego pseudonim artystyczny zna dziś niemal każdy. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że Król Latino wciąż łączy działalność muzyczną z karierą aktorską, co dodatkowo wzmacnia jego pozycję w polskim show-biznesie.
Muzyk od momentu premiery singla „Wyglądasz idealnie” w maju 2022 roku zyskał status gwiazdy, której kalendarz występów zapełnia się błyskawicznie. W szczycie sezonu Skolim potrafi dać nawet siedemdziesiąt koncertów w ciągu jednego miesiąca. To liczba imponująca, wymagająca doskonałej kondycji i wytrzymałości. Nie każdy artysta jest w stanie sprostać tak dużemu obciążeniu, jednak Król Latino konsekwentnie udowadnia, że scena jest jego naturalnym środowiskiem. Właśnie dlatego przygotowania do kolejnej edycji Roztańczonego PGE Narodowego są dla niego jednym z najważniejszych punktów roku. Wydarzenie odbędzie się 27 września i ponownie zgromadzi czołówkę wykonawców muzyki tanecznej, a obecność Skolima na liście uczestników nikogo nie dziwi.
W ramach krótkiego formatu Q&A artysta został zapytany o swoje początki i sposób, w jaki zarobił pierwsze pieniądze. Odpowiedź była zaskakująca i nietypowa. Jak sam przyznał, w młodości znalazł dość oryginalny sposób na drobny zarobek.
„Pierwsze zarobione pieniądze, to ciekawa historia. Dąbrowa, gm. Krzywda, powiat łukowski. Zamknąłem ulicę i kazałem sobie płacić za przejazd. Taką trochę gangsterkę zrobiłem. A potem zamknąłem wejście do domu i kazałem domownikom płacić. Babci, cioci, mamie” – powiedział wokalista.
Historia ta pokazuje, że poczucie humoru i lekki dystans do własnej przeszłości wciąż towarzyszą Skolimowi, który potrafi barwnie opowiadać nawet o pozornie błahych wydarzeniach z dzieciństwa.
Intensywne życie koncertowe niesie za sobą ryzyko nieprzewidzianych sytuacji. Skolim zdradził, że także jemu zdarzają się wpadki, a jedna z nich miała miejsce podczas występu na Roztańczonym PGE Narodowym. Jak wyjaśnił w rozmowie, w trakcie koncertu wypadły mu słuchawki, co utrudniło odsłuch i kontrolę nad wokalem. Choć takie momenty mogą być stresujące, to jednak nieodłącznie wpisują się w doświadczenie sceniczne i pokazują, że nawet najwięksi artyści muszą radzić sobie z technicznymi niespodziankami.
Podczas rozmowy Król Latino podzielił się również wspomnieniami o swoich pierwszych samochodach. Przyznał, że od początku miał dwa pojazdy: Hondę Accord oraz BMW e36. Te modele, popularne wśród młodych kierowców, często budziły emocje i stanowiły symbol niezależności. Wypowiedź wokalisty pokazuje, że pasja do motoryzacji towarzyszyła mu już w początkowych etapach dorosłego życia.
Skolim nieustannie wzbudza ciekawość i emocje – zarówno przez swoje piosenki, jak i szczere wyznania, które pokazują mniej znane oblicze jednego z najbardziej rozpoznawalnych wokalistów w Polsce.