Skolim komentuje kontrowersje związane z koncertami. Oskarżenia o nietrzeźwość i kulisy problemów technicznych zaskoczyły fanów.
Nie wszystko, co widzimy na scenie, odzwierciedla prawdziwe kulisy wydarzeń. Za dynamicznymi występami i pełnymi salami kryją się często historie, których fani nie mają szans poznać od razu. Gdy emocje buzują, a presja organizacyjna osiąga maksimum, nawet największe nazwiska mogą napotkać nieoczekiwane trudności. W ostatnich dniach temat jednego z najpopularniejszych wykonawców nurtu disco polo znów stał się gorący, a wszystko za sprawą niepokojących doniesień i... reakcji samego artysty.
Skolim, znany również jako Król Latino, to jeden z najbardziej rozpoznawalnych artystów polskiej sceny disco polo ostatnich lat. Od premiery przebojowego utworu ”Wyglądasz idealnie” w 2022 roku, jego kariera nabrała niespotykanego rozpędu. Wokalista występuje niemal bez przerwy, a jego grafik koncertowy w szczytowym okresie potrafi obejmować nawet 60 wydarzeń miesięcznie. Tak intensywne tempo to jednak nie tylko sukcesy i wiwaty tłumów – to również techniczne wyzwania i nie zawsze perfekcyjna organizacja wydarzeń, o czym Skolim opowiedział otwarcie podczas jednej z transmisji live na TikToku.
Jak wyznał artysta, mimo ogromnego doświadczenia i profesjonalnego zaplecza technicznego, nie wszystkie jego koncerty dochodzą do skutku. Skolim przyznał, że aż pięć razy musiał przerwać lub odwołać występ, co – jak tłumaczy – nie wynikało z jego winy, lecz z zaniedbań organizatorów. Wspomniał m.in. o wydarzeniu plenerowym w miejscowości Głowaczów, gdzie problemy z infrastrukturą całkowicie uniemożliwiły występ.
– „Musisz mieć do koncertu umiejętność podłączenia miksera, gitary, mikrofonów, żeby ten dźwięk się wydobywał” – tłumaczy w nagraniu Skolim. Jak dodaje, w sytuacji gdy sprzęt nie działa poprawnie, nie ma możliwości zagrania profesjonalnego koncertu, a nieudany występ może odbić się szerokim echem w mediach społecznościowych.
Najwięcej kontrowersji wzbudziła relacja z koncertu, który miał odbyć się w Gorlicach. Według słów artysty, wydarzenie zostało storpedowane przez awarię bezpieczników, co potwierdził jego gitarzysta, Łukasz Luxon. Pomimo jasno wskazanych przyczyn technicznych, część uczestników i organizatorów zaczęła rozpowszechniać plotki, jakoby Skolim miał być nietrzeźwy podczas próby wyjścia na scenę.
Wokalista odniósł się do tych zarzutów wprost, zaprzeczając jakimkolwiek nieprawidłowościom z jego strony. Zaznaczył również, że nierzadko musi prowadzić trudne rozmowy z właścicielami klubów, którzy – jak twierdzi – próbują przerzucić odpowiedzialność za nieudane wydarzenia na zespół.
– „Sprzęgają ci mikrofony, nie jesteś w stanie zagrać koncertu i przychodzi do ciebie właściciel klubu. Mówię do niego – są tragiczne warunki, ktoś to nagra, zaraz powiedzą, że my ch* się przygotowali”** – relacjonuje Skolim w emocjonalnym nagraniu.
Jak przyznaje, często to właśnie organizatorzy nalegają, by mimo wszystko artysta pojawił się na scenie, co – jego zdaniem – może prowadzić do poważnych nieporozumień i niekorzystnych interpretacji sytuacji przez publiczność.