Artysta zamieścił poruszające zdjęcie z kościoła. Wcześniej wydarzyło się coś, co mogło zmienić wszystko.
Noc z 15 na 16 lipca 2025 roku zapisze się w pamięci Konrada Skolima Skolimowskiego jako jedno z tych przełomowych doświadczeń, które potrafią zmienić perspektywę i nadać codzienności zupełnie nowy sens. Wokalista, znany z silnego przywiązania do wiary, opublikował poruszające zdjęcie z wnętrza kościoła, gdzie – jak sam napisał – modli się i dziękuje. Niewielu fanów wiedziało jednak, że ten emocjonalny gest miał bardzo konkretne źródło – kilkanaście godzin wcześniej Skolim uczestniczył w poważnym wypadku drogowym.
Według informacji, do których udało się dotrzeć redakcji, do zdarzenia doszło około godziny 23:00 na odcinku drogi ekspresowej S6 w rejonie Koszalina. Auto, którym podróżował artysta, wpadło w poślizg i z impetem uderzyło w barierki. Na szczęście – mimo siły uderzenia i widocznych zniszczeń – nikt z pasażerów nie odniósł poważnych obrażeń.
W chwili wypadku Skolim jechał purpurowym BMW X7, dobrze znanym fanom z jego social mediów. Towarzyszyli mu członkowie zespołu – gitarzysta Luxon, który prowadził pojazd, oraz Velson, trzeci z ekipy. Jak wynika z relacji, samochód wpadł w poślizg najprawdopodobniej na śliskiej nawierzchni pokrytej substancją ropopochodną, co skutkowało niekontrolowanym zderzeniem z barierami ochronnymi.
Na miejscu zdarzenia interweniowały służby ratunkowe. W aucie uruchomiły się poduszki powietrzne, a przód pojazdu został poważnie uszkodzony, co tylko potwierdza skalę siły uderzenia. Cała trójka została przewieziona do szpitala, gdzie przeszli badania diagnostyczne. Jak poinformował management artysty, wszyscy czują się dobrze i jeszcze tej samej nocy opuścili placówkę medyczną.
Tuż po wypadku, Skolim udostępnił na swoich mediach społecznościowych zdjęcie z wnętrza kościoła, które opatrzył krótkim, ale bardzo wymownym podpisem: „Dziękuję”. Fotografia przedstawia artystę w modlitewnej zadumie – samotnego w ławce, skierowanego ku ołtarzowi. W tle widoczne światło świec i delikatnie oświetlona przestrzeń sakralna budują atmosferę refleksji i wdzięczności.
Dla wielu osób ten gest nie był zaskoczeniem – Skolim już wcześniej wielokrotnie podkreślał swoją wiarę i to, jak ważną rolę odgrywa ona w jego życiu, zarówno prywatnym, jak i zawodowym. Tym razem jednak, jego przekonania zostały wystawione na próbę w dramatycznych okolicznościach.
W komentarzach pod postem zaroiło się od słów wsparcia i wdzięczności ze strony fanów, którzy również – jak się okazuje – traktują Skolima jako ważną postać nie tylko sceny muzycznej, ale i osobistej inspiracji.
Pomimo całego zajścia, Skolim nie zdecydował się na odwołanie zaplanowanych występów. Jak potwierdził management artysty, koncerty zaplanowane na następny dzień – w Sopocie i Łebie – odbędą się zgodnie z harmonogramem. Decyzja o kontynuacji działalności scenicznej spotkała się z uznaniem ze strony fanów, którzy widzą w tym nie tylko profesjonalizm, ale i ogromne zaangażowanie wokalisty w relację z publicznością.
Pod sceną z pewnością nie zabraknie dziś emocji – nie tylko tych muzycznych. Dla wielu fanów będzie to okazja do osobistego okazania wsparcia i wdzięczności za to, że ich idol cały i zdrowy może wrócić na scenę i kontynuować swoją trasę koncertową.
Skolim, choć znany przede wszystkim z energetycznych hitów i scenicznej charyzmy, pokazał tym razem zupełnie inne oblicze – człowieka refleksyjnego, głęboko wierzącego, który potrafi publicznie okazać wdzięczność za to, co wielu uważa za cud. Wypadek, który mógł zakończyć się tragedią, stał się momentem zatrzymania i osobistej rewizji wartości.
Fani nie kryją wzruszenia, a sam artysta – bez zbędnych słów – po prostu „dziękuje”.