Syn znanej wokalistki disco polo jest na granicy z Białorusią! Gwiazda przerwała milczenie
11 listopada to wyjątkowy dzień, który obchodzimy aby świętować odzyskanie niepodległości po 123 latach zaborów. Dziś obchodzimy je szczególnie, ponieważ w tle rozgrywają się niepokojące wydarzenia na granicy z Białorusią.
W mediach sytuacja również jest napięta. Docierają do nas różne sygnały propagujące dezaprobatę dla polskich żołnierzy, które płyną także z ust popularnych celebrytów.
Trudno sobie wyobrazić, co w takiej sytuacji czują rodziny żołnierzy broniących granic RP. Elwira Mejk - liderka zespołu Mejk i matka jednego z żołnierzy przerwała milczenie! Gwiazda disco polo bardzo osobiście przeżywa dzisiejszy Dzień Niepodległości. Jej wrażliwe serce rozrywa żal i ogromna tęsknota za synem Filipem, walczącym w obronie granicy z Białorusią. Wokalistka wstrzymywała się z wypowiedzią, jednak dłużej nie zniosła zniewagi w kierunku polskich żołnierzy.
Chwilę temu do sieci trafił poruszający wpis, w którym wokalistka wyraża swój szacunek do obrońców naszych granic, a także uświadamia jak wyczerpująca jest warta, ponieważ każdy z żołnierzy posiada uczucia i widząc, co się dzieje musi je poskramiać aby być skutecznym i godnie służyć Polsce.
Gwiazda zwraca uwagę również na to, że dzięki posterunkowi żołnierzy, my możemy spokojnie funkcjonować, wiedząc, że nasze granice są chronione i ktoś ponosi odpowiedzialność za stabilizację w kraju. Podkreśla także, że boli ją serce, kiedy słyszy oszczerstwa w kierunku mundurowych, i prosi „nie pozwólmy innym pluć na mundur”.
Również mnie poruszają zniesławiające wpisy nt służb granicznych. Milczałam, teraz powiem. Własnie dziś, w Dzień Niepodleglisci.Ten żołnierz, to mój syn Filip. Bóg, honor, ojczyzna. Przysięgał bronić granic RP. Granic, niezależnie przez kogo atakowanych. Od września, z kilkudniowymi przerwami, kiedy wraca do domu, jest na granicy z Białorusią.Widzi i słyszy, co na granicy się dzieje, na bieżąco. Mając ludzkie uczucia, zachowuje powsciagliwość żołnierza, który jest na służbie. Obowiązuje go tajemnica państwowa.Ja - Elwira, matka żołnierza stojącego na granicy z Białorusią. Myślę. Myślę, o tej wojnie. Wojnie hybrydowej, która rozgrywa sie w pasie przygranicznym, a ktorej my, żyjący w głębi kraju, nie odczuwamy. Myślę o naszych żołnierzach, o ich służbie, oddaniu, poświeceniu, i jednocześnie o dzieciach w lasach. To bardzo trudna sytuacja dla każdej ze stron.Co mogę zrobić ?Do sortowni PCK w Lublinie wysłałam paczkę z odzieżą i słodyczami dla dzieci. Modlę się za pokojowe rozwiązanie tej wojny. Smuci mnie tylko to, ze ludzie w lasach nieświadomie stali się żywą bronią przeciwko stabilizacji pokoju.Mój syn, tak jak tysiące jego kolegów, w nocy, czy w dzień, dzielnie pełni wartę. Broni granic naszego kraju. Nie pozwólmy innym pluć na mundur !Żołnierze - jestem z Was dumna !Matka jednego z Was.
Elwira jest niezwykle mądrą i rozsądną kobietą, nie czeka z założonymi rękami, tylko stara się pomóc, jak tylko jest w stanie. Do sortowni PCK w Lublinie przekazała ubrania i słodycze dla dzieci i napisała: „Modlę się za pokojowe rozwiązanie tej wojny”.