Nie trzeba być wróżbitą, by już teraz śmiało stwierdzić, że Coco Boyss zrobili skuteczny skok na wielką popularność
Twórcy disco polo robią co w ich mocy, by nieustannie zachwycać swoich odbiorców. Największe tuzy disco polo, produkują klasowe produkcje, by utrzymać się na szczycie, a „młodzież” rzuca wszelkie siły, by na discopolową górę się wdrapać.
Tak czy inaczej, na wszystkim najbardziej korzystają fani, którzy z jakościowych projektów czerpią największą radość. Do propozycji stojącej na najwyższym realizacyjnym poziomie, należy zaliczyć najnowszy utwór od grupy Coco Boyss. Piosenka pt. „Rolex, Rolex Flex”, już w trailerze zapowiadała spektakularne efekty.
Po premierze wszystko się potwierdziło. Numer jest doskonały, a teledysk przechodzi najśmielsze wyobrażenie fanów disco polo. Tak gorąco, kolorowo i bogato jeszcze nie było. Mnóstwo roznegliżowanych i uwaga (!!)... „twerkujących” tancerek, to prawdziwa uczta dla oczu. Kostiumy o najróżniejszej charakterystyce, grupa bojowa, kasyno i wiele innego wizualnego dobra - te czynniki stworzyły niepowtarzalny spektakl w klipie.
Ciężko skupić się na muzyce, choć ta też jest naprawdę świetna. W połączeniu ze znakomicie napisanym tekstem, tworzy kompozycję idealną. Nie trzeba być wróżbitą, by już teraz śmiało stwierdzić, że Coco Boyss zrobili skuteczny skok na wielką popularność. Koło tej produkcji odbiorcy na pewno nie przejdą obojętnie.
Kto już widział projekt „Rolex, Rolex Flex”?