Tragiczny los Marka Żurobskiego, ikony disco polo lat 90. Od wielkich przebojów z zespołem Domino do smutnego końca życia za oceanem
Słońce muzycznej sceny lat 90., Marek Żurobski, przez wielu był uznawany za jedno z najjaśniejszych gwiazd disco polo. Jego niewiarygodna i poruszająca historia świadczy o tym, jak bardzo życie może być nieprzewidywalne, a także o tym, jak trudne wybory mogą prowadzić do najciemniejszych zakątków ludzkiego losu.
W latach 90., kiedy disco polo przeżywało swoje złote lata, Marek Żurobski był na szczycie. Wykonywał piosenki z zespołem Domino, które rozbrzmiewały na wszystkich imprezach i podbiły serca Polaków. Przeboje takie jak "Filmowa miłość", "Tylko ty" czy "Jesteś najpiękniejsza" głośno nuciło się w każdym zakątku kraju. Jednak mimo jego popularności, los Żurobskiego nie był łaskawy.
Pod koniec lat 90., kiedy popularność disco polo zaczęła nieco słabnąć, Marek postanowił opuścić Polskę w poszukiwaniu lepszego życia. Za oceanem jednak czekały na niego ciężkie chwile. Fizyczna praca na wysokościach, a potem choroba, która zmusiła go do amputacji obu nóg. Ten tragiczny moment był początkiem serii nieszczęść. Bezdomność, ubóstwo i ostatecznie śmierć w schronisku dla bezdomnych w 2022 roku.
Dzięki zbiórce organizowanej w 2018 roku, historia Żurobskiego znów przyciągnęła uwagę mediów. Polska, która tak bardzo kochała jego muzykę, dowiedziała się o tragicznym losie jednej ze swoich gwiazd. Mimo starań społeczności, by pomóc Markowi wrócić na nogi, jego historia miała smutny koniec.
Na zakończenie warto przypomnieć słowa Mariusza Moroza, znajomego Żurobskiego, który w pożegnalnym wpisie na Facebooku ujawnił, że artysta marzył o powrocie do Polski. Niestety, ten powrót nie miał miejsca. Marek Żurobski pozostanie w pamięci wielu jako symbol niespełnionych marzeń i trudnych życiowych wyborów w świecie show-biznesu.