Marcin Miller, lider zespołu Boys, w szczerym wywiadzie odnosi się do pytań o emeryturę. Czy gwiazdor disco polo planuje zakończenie kariery?
Marcin Miller, niekwestionowany lider zespołu Boys i jedna z największych gwiazd disco polo, wciąż utrzymuje się na szczycie polskiej sceny muzycznej. Mimo upływu lat i pewnych problemów zdrowotnych, muzyk nie zamierza zwalniać tempa. Jego energia i zapał do pracy zaskakują wielu fanów, którzy z niecierpliwością czekają na każde kolejne występy oraz wywiady. W ostatnich tygodniach artysta odniósł się do tematu swojej emerytury, co wywołało spore poruszenie w mediach. Co tak naprawdę myśli o przyszłości i czy zamierza zakończyć karierę?
Mimo że Marcin Miller od ponad trzydziestu lat gości na scenie, wciąż jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych artystów disco polo. Z zespołem Boys, założonym w 1990 roku, zdobył rzesze fanów i nieprzerwanie gra koncerty na największych wydarzeniach muzycznych w kraju. Niestety, ostatnio Miller musiał zmierzyć się z pewnymi wyzwaniami zdrowotnymi, które ograniczyły jego charakterystyczną energię na scenie. Kontuzja barku, o której wspomniał w mediach społecznościowych, sprawiła, że w sierpniu podczas Festiwalu Weselnych Przebojów w Mrągowie, piosenkarz był wyraźnie ostrożniejszy w swoich ruchach. Mimo to nie przestał koncertować i powraca do formy, by dalej cieszyć fanów swoimi występami.
Życie prywatne Marcina Millera pozostaje nieco tajemnicze, choć w niektórych wywiadach artysta dzielił się kilkoma szczegółami dotyczącymi swojego majątku. Jak sam przyznaje, to jego żona zajmuje się zarządzaniem nieruchomościami, które wynajmują.
„Mamy kilka lokali, także w centrum Warszawy. Ale ile? Tego nie zdradzę”
– powiedział artysta w jednym z wywiadów. Para, która wzięła ślub w 1990 roku, wspólnie wychowała dwójkę dzieci, a ich małżeństwo jest jednym z bardziej stabilnych w świecie show-biznesu. Dzięki mądrej gospodarce finansowej, Marcin Miller nie musi się martwić o swoją przyszłość pod względem materialnym.
Jednym z tematów, który często powraca w wywiadach z liderem Boys, jest kwestia jego emerytury. Choć Marcin Miller ma już 54 lata, jego odpowiedzi na to pytanie zaskakują wielu dziennikarzy. W ostatniej rozmowie z Plejadą, zapytany o to, czy martwi się niską wysokością emerytury, artysta odpowiedział żartobliwie:
"A jest coś takiego?"
Swoją wypowiedzią pokazał, że kwestie finansowe związane z emeryturą nie zaprzątają mu głowy. Z uśmiechem na twarzy stwierdził:
"Jeśli ludziom sprawia przyjemność myśl, że będę miał małą emeryturę, to niech się tym cieszą. Ja się tym nie przejmuję".
Z tej wypowiedzi jasno wynika, że dla Marcina Millera priorytetem jest praca i dalsza kariera na scenie. Nie myśli o zakończeniu działalności artystycznej i chce koncertować tak długo, jak pozwoli mu na to zdrowie. Wokalista unika rozmów o przyszłych świadczeniach emerytalnych, co może być swoistą formą utrzymania kontroli nad własnym wizerunkiem – nie chce być postrzegany jako artysta myślący o końcu kariery, lecz jako człowiek wciąż pełen energii.
Marcin Miller nieustannie zaskakuje swoich fanów podejściem do życia, które opiera się na nieprzerwanej miłości do muzyki oraz optymizmie w obliczu wszelkich wyzwań.