Kuba Wojewódzki ponownie skomentował kontrowersje wokół Daniela Martyniuka. W najnowszym felietonie „Mea pulpa” w tygodniku „Polityka” dziennikarz uderzył w syna króla disco polo, odnosząc się do jego zachowania i głośnych wpisów w sieci.
Od wielu lat Kuba Wojewódzki jest postacią, która wzbudza emocje, a jego felietony publikowane w tygodniku „Polityka” stały się miejscem, w którym regularnie komentuje życie znanych osób ze świata show-biznesu. Charakterystyczny styl dziennikarza, pełen ironii i ciętego dowcipu, często sprawia, że jego słowa odbijają się szerokim echem w mediach. Tym razem ponownie na celowniku znalazł się Daniel Martyniuk, syn legendarnego wokalisty disco polo – Zenona Martyniuka.
Wojewódzki nie pierwszy raz pozwolił sobie na krytyczne uwagi w kierunku młodego Martyniuka. Już wcześniej nawiązywał do jego zachowania, sposobu bycia i medialnych wybryków. Każdy jego komentarz dotyczący Daniela spotykał się z dużym zainteresowaniem, a jednocześnie nie pozostawiał wątpliwości, że między nimi istnieje wyraźny dystans. W swoich tekstach dziennikarz nie ma zwyczaju oszczędzać tych, o których pisze – także tym razem jego słowa nie pozostawiły złudzeń co do opinii, jaką ma o synu króla disco polo.
Nazwisko Daniela Martyniuka ponownie pojawiło się w mediach w związku z głośnym incydentem podczas lotu. Jak podają liczne źródła, syn lidera zespołu Akcent miał wszcząć awanturę na pokładzie samolotu, będąc pod wpływem alkoholu. Zdarzenie zakończyło się awaryjnym lądowaniem i interwencją francuskiej policji, która wyprowadziła Daniela z maszyny. To wydarzenie natychmiast odbiło się szerokim echem w sieci, a internauci nie kryli swojego oburzenia.
Wydarzenie to zbiegło się w czasie z niepokojącymi publikacjami Daniela w mediach społecznościowych. W swoich wpisach zasugerował on, że jego małżeństwo z Faustyną dobiegło końca. Wyznał, że nie zamierza już utrzymywać kontaktu z żoną, ponieważ – jak stwierdził – „do siebie nie pasują”. W kolejnych publikacjach dodał, że zamierza na jakiś czas zniknąć z internetu i nie weźmie udziału w chrzcinach swojego dziecka.
W najnowszym felietonie „Mea pulpa” opublikowanym w tygodniku „Polityka”, Kuba Wojewódzki w swoim stylu odniósł się do medialnego zamieszania wokół Daniela. Nie szczędził słów ironii i uszczypliwości, a jego komentarz – jak zawsze – wzbudził zainteresowanie opinii publicznej.
„Daniel Martyniuk poinformował, że nie będzie już ze swoją żoną Faustyną, gdyż do siebie nie pasują. Oznajmił także, że znika z social mediów i nie pojawi się na chrzcinach syna. Niesamowity chłopak. Potrafi nie zrobić tylu rzeczy naraz” – napisał dziennikarz.
To nie pierwszy raz, gdy Wojewódzki postanowił w ten sposób „podsumować” medialne życie Daniela Martyniuka. Jego felietony, choć utrzymane w satyrycznej konwencji, często stają się punktem zapalnym w relacjach między show-biznesem a mediami.
Nie minęło wiele czasu, a dziennikarz postanowił ponownie odnieść się do syna znanego muzyka. W najnowszym wydaniu swojego felietonu Wojewódzki skomentował wypowiedź Daniela, który w jednym z wpisów przyznał, że „w Boga nie wierzy”. Słowa te wywołały lawinę reakcji i kolejny raz uczyniły z niego obiekt medialnych dyskusji.
„Daniel Martyniuk szokuje kolejnymi wpisami: ‘W Boga nie wierzę’ – donosi Plejada. Nie dziwię się Danielowi. Patrząc na jego życie, można zakwestionować wszystkie cuda” – napisał Kuba Wojewódzki, nie szczędząc gorzkiego sarkazmu.
Wypowiedź ta ponownie podzieliła opinię publiczną. Jedni uznali, że to tylko typowy dla Wojewódzkiego humor, inni – że granica dobrego smaku została przekroczona. Sam zainteresowany, czyli Daniel Martyniuk, nie odniósł się dotychczas do komentarzy znanego showmana.
Nie jest tajemnicą, że temat rodziny Martyniuków pojawia się w mediach niezwykle często. Zenon Martyniuk, lider zespołu Akcent, od lat cieszy się ogromną sympatią publiczności i uważany jest za ikonę muzyki disco polo. Jego syn natomiast wielokrotnie trafiał na czołówki portali plotkarskich z powodów dalekich od muzyki.
Kuba Wojewódzki od lat obserwuje ten kontrast, wykorzystując go jako inspirację do swoich felietonów. Jego wypowiedzi, choć często przepełnione ironią, trafiają w sedno medialnych zjawisk i pokazują, jak cienka bywa granica między popularnością a kontrowersją.