Wokalista formacji Boys nie spodziewał się, że kiedykolwiek zaprzyjaźni się ze swoim idolem
Choć dla wielu sam jest idolem, to nie kryje się z fascynacją w kierunku innych zespołów. Wychowałem się na takich grupach jak Bad Boys Blue, Savage czy Modern Talking - wyznawał wielokrotnie Marcin Miller, który zaprzyjaźnił się z wokalistą zespołu Bad Boys Blue. "Kocham Cię Johny, jestem Twoim wielkim fanem" - powiedział ze sceny w Ostródzie Miller. To właśnie wtedy w 2014 roku poznał Johna.
- On siedział przy stoliku, jadł kiełbaskę. Byłem w szoku" przyznał w najnowszym wydaniu "Nasze melodie" Marcin Miller. Wokalista dosiadł się do swojego idola i tak od słowa do słowa rozpoczęła się ich wielka przyjaźń.
Informacja o wypadku McInereya wywołała u Marcina wiele emocji. Auto, którym podróżował John wpadło w poślizg. Marcin w tych ciężkich chwilach nie opuścił idola. Odwiedził go, gdy ten przechodził rehabilitację w Konstancinie. To właśnie wtedy żona lidera Bad Boys Blue przyniosła dla Marcin winylową płytę, którą podpisał John i wręczył Millerowi. "taka moja relikwia" - przyznał. Więcej znajdziecie we wspomnianym wydaniu specjalnego dodatku "Na żywo"