Para młoda wystawia rachunki gościom nieobecnym na weselu. Brak komunikacji i utracone pieniądze.
Doug Simmons i Dedr McGee to para zakochanych mieszkańców Chicago, która postanowiła uwieńczyć swoje wieloletnie uczucie ślubem i hucznym weselem. Młodzi małżonkowie ponieśli spore koszty związane z organizacją ceremonii i przyjęcia weselnego, opłacając wszystko z góry. Jednak po tym radosnym wydarzeniu pojawił się nieprzyjemny niespodzianka dla jednego z zaproszonych gości.
Gość, któremu nie udało się pojawić na weselu Simmons i McGee, otrzymał po pewnym czasie rachunek na kwotę prawie tysiąc złotych. Niespodziewana faktura była dużym zaskoczeniem dla zaproszonej osoby, która nie miała pojęcia, że udział w przyjęciu wiąże się z dodatkowymi opłatami. Jednak okazało się, że para młoda zdecydowała się na wystawienie rachunków nie tylko temu znajomemu, ale również innym gościom, którzy nie stawili się na weselu.
Simmons i McGee zaprosili na swoje wesele liczne grono najbliższych osób, jednak nie spodziewali się, że aż jedna trzecia gości nie pojawi się na tym wyjątkowym wydarzeniu. Poniesione przez nich koszty i brak informacji o nieobecności gości skłoniły młodą parę do podjęcia kroków w celu odzyskania utraconych pieniędzy. Zdjęcie rachunku od jednego z nieobecnych gości pojawiło się w mediach społecznościowych, co wywołało początkowe zaskoczenie i wątpliwości wśród internautów.
Jednak New York Post dotarł do Simmons i McGee, którzy potwierdzili autentyczność wystawienia faktur dla nieobecnych gości. Para młoda wyjaśnia, że ich intencje nie były skupione na samych pieniądzach, lecz głównie na zranieniu, jakie poczuli w wyniku nieobecności bliskich osób w tym ważnym dla nich dniu. Simmons podkreślił, że wystarczyło jedno proste powiadomienie o niemożności przybycia, aby byli w stanie zrozumieć i zaakceptować sytuację.
Okazało się, że Simmons i McGee ponieśli duże koszty związane z wynajęciem usług kurortu Royalton Resort na Jamajce. Wymagane było wcześniejsze zapłacenie za przyjęcie weselne, co sprawiło, że nieobecność znacznej liczby gości oznaczała zmarnowane jedzenie i dodatkowe wydatki. Według informacji para młoda otrzymała ponad sto niezapowiedzianych nieobecności, co znacząco obciążyło ich budżet.
Ważnym aspektem było również brak informacji ze strony gości o swojej nieobecności. Parze młodej zależało na komunikacji i wyrozumiałości, jednak w przypadku nieotrzymania żadnej informacji byli zmuszeni podjąć decyzję o wystawieniu rachunków.
Simmons podsumowuje tę sytuację słowami: "Cztery razy pytaliśmy: 'Czy jesteś dostępny, czy możesz przyjechać?' A oni ciągle odpowiadali 'Tak'. Nikt mi nie powiedział ani nie napisał do mnie: 'Hej, nie damy rady.' To wszystko, o co pytałem. Jeśli byś powiedział mi, że nie dasz rady, byłbym wyrozumiały."
Historia związana z niezapowiedzianymi rachunkami dla nieobecnych gości weselnych jest przestrogą dla wszystkich przyszłych organizatorów przyjęć. Komunikacja i wzajemne zrozumienie są kluczowe w takich sytuacjach, aby uniknąć konfliktów i zranienia uczuć.