"Czuję się spełniony, szczęśliwy i dumny, że mam taką żonę. Ten dzień sprawił, że zakochałem się w Oli na nowo – zachwyca się Mariusz.
Dwa miesiące. Tylko tyle potrzebował DJ Pawlo, by podjąć decyzję o zaręczynach z Aleksandrą Mandryk, którą zauroczył się na planie teledysku After Party „Ona lubi pomarańcze”. Równie szybko pragnął poprowadzić ukochaną do ołtarza. Niestety, formacja gra tak dużo koncertów, że dwa razy musiał odwoływać datę ślubu. – Dodatkowo wiele sal ma pozajmowane terminy i tak przed ołtarzem staniemy dopiero w maju 2019 r. – mówi w rozmowie z nami artysta. On jednak nie chciał już czekać. – Kochamy się i często rozmawialiśmy o ślubie, więc postanowiliśmy najpierw wziąć ten cywilny – wyznaje. Zaprosili tylko najbliższych I tak 22 grudnia w Ratuszu Staromiejskim w Elblągu, w trakcie przerwy w tournée, zakochani zostali mężem i żoną, a radosną nowiną pochwalili się w internecie, czym zaskoczyli znajomych. – Nie mówiliśmy nic wcześniej, ponieważ wzięliśmy ślub dla siebie, nie dla publiczności.
Zaprosiliśmy tylko najbliższych.
A świadkami byli mój brat Dawid i kuzynka Oli – Patrycja – tłumaczy DJ Pawlo. – Bardzo się stresowaliśmy, składając przysięgę w urzędzie, więc co to będzie, jak staniemy w kościele, przed Panem Bogiem – przyznaje. W ten sposób Boże Narodzenie spędzili już jako małżeństwo. – To najpiękniejszy prezent na święta – stwierdza muzyk. Czuję się spełniony, szczęśliwy i dumny, że mam taką żonę. Ten dzień sprawił, że zakochałem się w Oli na nowo – zachwyca się. – Jako żona czuję się wspaniale. Dumnie noszę obrączkę. Wiem, że Mariusz to moja miłość, przyszłość – wtóruje mu Ola.