„Marcin Siegieńczuk -Umcia, umcia pękła gumcia” , czyli Marcin w wersji wesołej. Kontynuacja tematu traktującego twórczość poetów discopolowych w sposób ironiczno-satyryczny. Trzecia odsłona „bata” na pisarzy-artystów discopolowych i ...
„Marcin Siegieńczuk -Umcia, umcia pękła gumcia” , czyli Marcin w wersji wesołej. Kontynuacja tematu traktującego twórczość poetów discopolowych w sposób ironiczno-satyryczny. Trzecia odsłona „bata” na pisarzy-artystów discopolowych i nie tylko, nie przywiązujących zupełnie znaczenia do prawidłowego doboru słów w piosenkach. Tezą tego utworu jest przedstawienie w sposób dosłowny zagadnienia „JAKA JAKOŚĆ TAKA CENA… Z PIASKU NIE UKRĘCISZ BICZA” oraz płytkości wierszyków, które nie zawsze są rymowane, a jeśli już się rymują, to rym pozostawia wiele do życzenia kwalifikując się w katalogu częstochowskiej poezji śpiewanej. Na szczególną uwagę zasługuje druga zwrotka, w której Marcin porównuje życie do rozgrywki szachowej … SZACH MAT I JUŻ KONIEC GRY… .
Metafory użyte w trzeciej części utworu, czyli w bałaganie rapowanym, dają słuchaczowi komfort rozwiązywania rebusu, jednak bez części finalnej, czyli bez rozwiązania. Refren jednak prostuje wszelkie wątpliwości. Pękła gumcia w majtkach, które w większości przypadków twórczości discopolowej zakrywały powód do wstydu. Następna stacja – to edukacja, tu akurat zastąpiona warsztatem zajmującym się naprawianiem ogumienia jezdnego. Tego utworu nie należy traktować poważnie, gdyż jest to historia opowiedziana w sposób bałaganiarsko-kabaretowy, jednak między wierszami i w zwierciadle rzeczywistości da się w niej odnaleźć przesłanie płynące z treści.
Zachęcamy do oglądania teledysku i komentowania naszej premiery.
Marcin Siegieńczuk – Umcia, umcia pękła gumcia Tekst Piosenki