Marcin Miller ostro o hejcie i plotkach na swój temat! Gwiazdor disco polo już nie wytrzymał
Marcin Miller, wokalista zespołu Boys jest osobą dość popularną, a co za tym idzie staje się często obiektem drwin i hejtu. Jednym z przykładów hejtu na artystę jest jego pobyt w szpitalu, związany z chorobą kręgosłupa. Muzyk opublikował zdjęcie ze szpitalnego łóżka, które – wśród internautów – rozpoczęło ogromną falę krytyki jakoby wokalista tylko „odpoczywał” i był w pełni sił. Podczas ostatniego wywiadu dla Shownews.pl, lider zespołu Boys postanowił wyjaśnić sprawę, zamykając ten temat raz na zawsze. O co dokładnie chodzi z hospitalizacją Marcina Millera? Dowiedz się, czytając poniższy artykuł.
Dziennikarka portalu Shownews.pl, w rozmowie z Millerem, przytoczyła temat afery o której było głośno. Chodzi mianowicie o pobyt wokalisty zespołu Boys w szpitalu, gdy ten realizował klip do jednej ze swoich piosenek. Materiał upubliczniony przez Marcina Millera podzielił internautów na dwie grupy – tych, którzy życzyli mu zdrowia oraz hejterów, którzy uważali, że muzyk symuluje chorobę, aby zyskać większą atencję. Prawda okazuje się być zupełnie inna, a wyjaśnia ją sam przedstawiciel zespołu.
Okazuje się, że Marcin Miller co pięć lat jeździ na badania profilaktyczne do Zielonej Góry. Materiał w formie zdjęć ze szpitala został wykonany na specjalną prośbę ordynatora tamtejszej placówki, aby zachęcić osoby do przeprowadzania badań profilaktycznych.
W rozmowie z dziennikarką Shownews.pl, Marcin Miller wspomina:
- Co pięć lat jeżdżę do Zielonej Góry, żeby zrobić tak zwane profilaktyczne badania. Wchodzi do mnie ordynator i mówi tak: „Panie Marcinie, czy może pan zrobić zdjęcie żeby zareklamować profilaktyczne badania”. To mówię: „Dobra, nie ma problemu”.
Wokalista spełnił prośbę, lecz uświadomił lekarza, że tego typu prośba może przynieść ze sobą konsekwencję.
- „Niech pan uważa, bo to o co pan teraz prosi będzie hejt...” – uświadamiał lekarza Marcin Miller.
W rozmowie z dziennikarką ze wspomnianego portalu, Marcin Miller dodaje:
- „Czyli tak, Sylwia Grzeszczak leży jest okey, ja Marcin Miller leży już nie jest okej. Ja dałem tylko jedno zdjęcie i jakaś dziennikarka napisała, że Marcinowi nic nie dolega i tylko sobie robi żarty (…) Debilizm ludzi polega na tym, że komentują nagłówki.”
Marcin Miller, choć na scenie i w wywiadach stara się zachowywać uśmiech na twarzy, w momentach gdy kamera go nie widzi, cierpi na schorzenie zwane rwą kulszową.