Trafić do dorosłych jest trudno, ale jeszcze gorzej jest wzbudzić sympatię u tych młodszych odbiorców. Jemu to się udało bez problemu
Wbrew pozorom zawód wokalisty, artysty disco polo nie należy do łatwych. Są i tacy, którzy twierdzą, że jest to najtrudniejszy zawód, jaki można sobie wybrać.
Patrząc na tryb życia, poświęcenie, zmęczenie i ilość wyrzeczeń na rzecz pracy, ciężko jest zaprzeczyć. Poza tym nie każdy ma w sobie to „coś” co pozwala na wzbudzenie wśród publiczności tej sympatii, bez której artyście ciężko byłoby zrobić jakąkolwiek karierę.
Nie każdy ma w sobie tę iskrę wywołującą u odbiorców uśmiech i niedosyt, który powoduje, że ciągle chce się więcej słuchać i oglądać wykonawcę. Piotr Kołaczyński jest przykładem osoby, która bez najmniejszych wątpliwości znajduje się na odpowiednim miejscu.
Trafić do dorosłych jest trudno, ale jeszcze gorzej jest wzbudzić sympatię u tych młodszych odbiorców. Jemu to się udało bez problemu. MiłyPan ma niezwykły dystans do siebie i swoich fanów, o czym można się przekonać za każdym razem będąc na jego koncercie.
Na jednym z ostatnich występów, gdzie nie zabrakło dzieci, wokalista zaśpiewał piosenkę „Ogórek, ogórek zielony ma garniturek”. Tym utworem rozkochał w sobie bez pamięci dzieci, ale i w dodatku rozczulił dorosłych.
Co wy na to, jakby Piotrek zaczął nagrywać covery piosenek dla dzieci?