Wskutek tego zdarzenia auto piosenkarza zostało uszkodzone, podobnie jak cztery inne jadące za nim.
Jak się okazuje miniony czas nie był dla piosenkarza najłatwiejszy! Zdarzenie, które miało miejsce pod koniec stycznia na trasie Czarne – Rzeczenica, numer drogi 202 bardzo doświadczyło Bogdana Trojanek. Otóż auto które prowadził, wpadło w ogromną dziurę znajdującą się na środku ulicy.
– Miałem serce w gardle. Mało brakowało, a mogłoby mnie już nie być. Ale Pan Bóg znów nade mną czuwał i za to jestem mu wdzięczny – przyznał na łamach tygodnika "Na żywo" artysta, który omal nie wylądował na drzewie. Wskutek tego zdarzenia auto piosenkarza zostało uszkodzone, podobnie jak cztery inne jadące za nim.
Bogdan Trojanek postanowił w tej sprawie skontaktować się z zarządcą dróg publicznych w Chojnicach, gdyż w pozostałych autach jechały dzieci. Mogło dojść do tragedii. Niestety jak artysta zdradził we wspomnianym powyżej tygodniku "Urzędnik potraktował mnie nieprzyjemnie".
Więcej na ten temat przeczytacie na łamach "Na żywo"