O takich urodzinach wielu może tylko pomarzyć. Życzenia składali mu rodzina i… tłum fanów.
Już od rana wiedział, że ten dzień będzie wyjątkowy. Bo gdy tylko otworzył oczy, czule wyściskały go żona Ewelina i córeczka Hania. Miały ważny powód, by o świcie tak powitać Kubę Urbańskiego. Przecież kończył on 29 lat! – Nie czuję jeszcze upływu czasu – podkreśla lider Playboys. – Ale już obawiam się, co będzie, kiedy przekroczę magiczną trzydziestkę – dodaje ze śmiechem. Jednak nawet jubilat ma codzienne obowiązki, które musi wykonać. Po szybkim śniadaniu i wyszykowaniu się Kuba pojechał do studia nagraniowego. Przyjemnie uczcić urodziny śpiewaniem, czyli tym, co kocha najbardziej na świecie…
Czy tego dnia powstały nowe hity? Artysta nie chciał nam tego zdradzić, ale przyznał, że to była wyjątkowo udana sesja nagraniowa. Po powrocie do domu ze studia wokalista pomógł żonie w przygotowaniach do kolacji, którą mu zaserwowała razem z córeczką. – Moje dziewczyny bardzo się postarały dla mnie. Podały mi ulubione dania i tort – wspomina Kuba. Ale nie spodziewał się, że tego dnia czekała go jeszcze jedna niespodzianka. – Wieczorem graliśmy w Banana Dance Club we Wrocławiu. Publiczność przyjęła nas wspaniale – wspomina artysta. – Byłem zaskoczony, gdy okazało się, że fani również pamiętają o moim święcie. To niesamowite wrażenie usłyszeć „Sto lat” w wykonaniu tłumu – dodaje wokalista.
Źródło - Nasze Melodie - Na żywo