Shazza mówi o walce z chorobą i wsparciu, jakie otrzymuje. Emocjonalne wyznanie gwiazdy disco polo zaskoczyło fanów
Niektóre chwile w życiu potrafią zmienić wszystko. Choć świat muzyki disco polo przyzwyczaił nas do radości, beztroski i tanecznych hitów, to za scenicznym blaskiem często kryją się bardzo osobiste historie. Jedna z ikon tego gatunku postanowiła uchylić rąbka tajemnicy i opowiedzieć o tym, co przeżywa poza reflektorami. Jej szczerość i odwaga poruszyły tysiące fanów w całej Polsce.
Shazza, czyli Marlena Magdalena Pańkowska, to niekwestionowana gwiazda disco polo, która na scenie obecna jest od ponad trzech dekad. W ostatnim wywiadzie dla „Dzień Dobry TVN” artystka otworzyła się na temat swojej walki z rakiem. Diagnoza – chłoniak – padła w czasie pandemii COVID-19 i diametralnie zmieniła jej codzienność.
– Nieszczęśliwie w pandemię wpisała się moja choroba. To nie tak, że ktoś napisał, czy powiedział, że to choroba wykluczyła mnie z pracy. To pandemia wykluczyła mnie z pracy – przyznała wokalistka w rozmowie z dziennikarzami, podkreślając, że początek walki był trudny i zbiegł się z okresem izolacji społecznej oraz zamrożeniem branży muzycznej.
Pierwsze sygnały o pogarszającym się zdrowiu pojawiły się już w 2021 roku, jednak dopiero rok później, przy okazji obchodów 30-lecia pracy artystycznej, Shazza zdecydowała się publicznie ujawnić diagnozę. Od tego momentu stała się nie tylko ikoną muzyki tanecznej, ale też symbolem siły i wytrwałości.
Mimo choroby, Shazza nie zawiesiła kariery muzycznej. Wręcz przeciwnie – jak sama przyznała, aktualna terapia pozwala jej na prowadzenie aktywnego życia zawodowego i kontakt z fanami, który daje jej ogromne wsparcie.
– Jestem w bardzo dobrej kondycji w tej chwili, natomiast to trwa kilka lat. Tego typu choroby mają to do siebie, że czasami nawracają, mają okresy remisji czy progresji, ale cały czas nasze metody leczenia postępują. Jestem akurat w takiej terapii, która umożliwia mi pracę zawodową. Myślę, że dobrze się czuję na scenie. Spotkania z fanami to jest antidotum na tę chorobę – mówi z nadzieją w głosie.
Artystka podkreśliła, że kontakt z publicznością ma dla niej znaczenie terapeutyczne i motywuje ją do dalszych działań. Wokalistka nie tylko występuje, ale również aktywnie udziela się medialnie, pokazując, że nawet w obliczu trudnych doświadczeń można żyć z pasją i radością.
W trakcie wywiadu padł również temat wsparcia, jakie Shazza otrzymuje od Tomasza Samborskiego, jej byłego partnera, a obecnie menedżera. Ich relacja – choć dziś już nie romantyczna – opiera się na głębokiej przyjaźni i wzajemnym szacunku.
– Nasze bycie razem wtedy jako pary miało bardzo dobre podwaliny, fundamenty oparte na uczuciu, przyjaźni – powiedziała piosenkarka, podkreślając, że Samborski odgrywa kluczową rolę w jej życiu zawodowym i osobistym. To właśnie on wspiera ją w organizacji występów, tras koncertowych i codziennych obowiązkach związanych z pracą sceniczną.
Ich współpraca trwa nieprzerwanie, mimo różnic artystycznych i upływu lat. Takie relacje w świecie show-biznesu to rzadkość, dlatego tym bardziej warto je docenić.
Choć wiele osób mogłoby przypuszczać, że diagnoza nowotworu zakończy karierę artystki, Shazza nie planuje rezygnować ze swojej największej pasji – muzyki disco polo. Wokalistka regularnie pojawia się na scenie, dzieli się swoją twórczością z fanami i inspiruje innych swoją siłą i pozytywnym nastawieniem.
Jej historia pokazuje, że nawet w najtrudniejszych momentach można znaleźć siłę, by iść dalej. Disco polo to dla niej nie tylko gatunek muzyczny – to sposób na życie, kontakt z ludźmi i lekarstwo na przeciwności losu.
Shazza dziś nie tylko śpiewa, ale także motywuje. Jej autentyczność i otwartość w mówieniu o chorobie budzi szacunek i sprawia, że jeszcze bardziej zbliża się do swojej publiczności.