Wokalista nie żałował słuchaczom jakości w tym numerze. Chociaż treść wybrzmiewa po angielsku, to jest bardzo łatwa do przyswojenia i powtórzenia
Szukanie pomysłu na hit disco polo, to zadanie, które spędza sen z powiek artystom, którzy na swoim koncie jeszcze wielkiego przeboju nie mają. Ciągłe kombinowanie i udostępnianie coraz bardziej dopieszczonych produkcji, to doskonała pożywka dla fanów.
Dzięki temu mogą liczyć na mnogość w wydawaniu kolejnych hitów przez swoich muzycznych ulubieńców. Na swoim koncie wiele wspaniałych hitów ma Mario Bischin, ale mimo tego artysta ciągle bombarduje rynek nowymi oraz ciekawymi i bardzo atrakcyjnymi propozycjami. Kolejnym krokiem w barwnej karierze Mario, jest najnowsza propozycja pt. „Honey Bunny”.
Wokalista nie żałował słuchaczom jakości w tym numerze. Chociaż treść wybrzmiewa po angielsku, to jest bardzo łatwa do przyswojenia i powtórzenia już po pierwszym odsłuchaniu - przynajmniej w refrenie. Kolorowy teledysk, świetnie podkreśla wesołą strukturę całego projektu. Muzyka również jest świetna.
Skoczny rytm doskonale sprawdzi się na każdym parkiecie w kraju. Zwolennikom dobrego disco nie pozostaje nic innego, jak tylko odsłuchać ambitną propozycję od utalentowanego twórcy.